Dzień dobry,
wyraźna różnica pomiędzy zachowaniami, jakie prezentuje córka wobec Państwa i innych osób i wskazuje na źródło problemów. Najprawdopodobniej nieświadomie rani tych, których najbardziej kocha - mamę i tatę. Na pewno nie jest tak, że nie zależy jej na niczym i wszystko to robi specjalnie, choć tak może się Państwu wydawać. To, co robi, wskazuje na coś zupełnie innego.
Ma Pani rację wiążąc część tych zachowań z pojawieniem się młodszej dziewczynki. Bardzo często starsze rodzeństwo prezentuje wówczas wiele niepożądanych zachowań, by pozyskać uwagę rodziców wyłącznie dla siebie. Nie robią tego świadomie. Nie mają też takiego wglądu w swoje przeżycia, by umieć o tym powiedzieć. Manifestowanie wybuchowości jest najszybszym i najskuteczniejszym sposobem ściągnięcia uwagi rodziców, kiedy są zajęci czymś innym.
Bardzo cenne jest to, co Państwo robicie dbając o czas tylko dla niej - wspólne gry itp., niemniej ona walczy o więcej, bo są Państwo dla niej najważniejsi. Najprawdopodobniej obawia się, czy nadal ją Państwo kochają tak samo mocno. Proszę przyjrzeć się proporcjom czasu, jaki spędza u dziadków i innych osób oraz w przedszkolu i z Państwem oraz młodszą siostrą. Nie napisała Pani o tym, więc piszę to tak na wszelki wypadek. Im więcej czasu będą Państwo spędzać w czwórkę, im bardziej mała będzie angażowana w robienie codziennych rzeczy razem (wspólne gotowanie, sprzątanie itp), tym lepiej dla Państwa rodziny. Z pewnością to niełatwe
organizacyjnie, ale bardzo budujące doświadczenia.
Kolejną sprawą jest komunikacja. Jeśli mała nie będzie słyszeć każdego dnia, że ją Państwo kochacie, uwielbiacie, jest cudowna i widzieć przy tym zachwytu w Państwa oczach, to żadna tablica motywacyjna i nagrody nie wystarczą. Nie chodzi mi o to, by byli Państwo bezkrytyczni wobec jej niewłaściwych zachowań, lecz by wyważyć proporcje. Im więcej pochwał i dostrzegania nawet drobnych dobrych zachowań, tym łatwiej będzie wycofać te niefajne.
Proszę zwracać uwagę, co ona słyszy - co Państwo mówicie, co mówią inni, np. nie byłoby dobrze, gdyby mała słyszała, że idzie do dziadków, bo rodzice mają dużo obowiązków przy młodszej córeczce albo są zmęczeni. Nigdy nie powinna słyszeć rozmów na swój temat - chyba, że to pochwały. Takich, że są z nią problemy, że rodzice się martwią, że są zaniepokojeni, proszę unikać i rozmawiać z bliskimi o tym tylko wtedy, kiedy ona tego nie słyszy. Im więcej spokoju i "nierobienia wrażenia" tym jej popisy i obrażanie się będą się zmniejszać. Choćby nie wiem, jak Państwa denerwowało jej zachowanie, to proszę to zdusić w sobie i nie pokazywać na zewnątrz, nie komentować, nie tłumaczyć w kółko. A kiedy się uspokoi, proszę kierować jej uwagę na coś innego, np. : "O fajnie, że już przyszłaś. Chodź zrobimy sobie budyń". W dużym skrócie mówiąc jest to dobra zasada wychowawcza: "dobre chwalę, złe ignoruję", czyli chwalę kiedy się miło zachowujesz, a kiedy źle - upominam raz i do tego nie wracam, nie wypominam, nie buduję poczucia krzywdy.
Ona musi mieć poczucie, że jej pozycja w domu nie jest zagrożona, że jest chciana i bezwarunkowo kochana, że nie zaczną jej Państwo kochać mniej bez względu na to, co kiedykolwiek zrobi lub powie. Ważne, by mogła zrozumieć, że mamie i tacie tylko "urosło serce" o miejsce dla cudownej, nowej dziewczynki. Jej miejsce jest tak samo duże jak było, a może się tylko jeszcze zwiększyć, nigdy nie będzie mniejsze.
Warto, by oprócz gier, kiedy mniejsza córka ma drzemki, zadbać o wieczorny, spontaniczny czas dla starszej - codzienne rytuały związane z kąpaniem, wspólnym czytaniem, baraszkowaniem, tuleniem się w łóżku, zabawami cieniami na ścianie itp.
Gdyby miała Pani potrzebę uzyskania pomocy psychologicznej na pewno warto korzystać z konsultacji dla rodziców. Prawdą jest informacja z poradni, że kiedy zgłasza się rodzina z trudnym zachowaniem dziecka, modyfikuje się je pracując z rodzicami. Nie dlatego, że z rodzicami jest "coś nie tak". Po prostu wprowadzanie nowych, ukierunkowanych w określony sposób zachowań rodziców stopniowo, w tle zmienia zachowania dziecka. Muszą być Państwo świadomi, że oczekiwane zmiany nie nastąpią w mgnieniu oka, trzeba się uzbroić w cierpliwość, ale efekty przyjdą z pewnością.
Można też wiele wsparcia znaleźć w takich książkach jak: A. Samson "Moje dziecko mnie nie słucha" Mazlish, Faber, "Jak mówić, by dzieci nas słuchały. Jak słuchać, by dzieci do nas mówiły" T. Gordon "Wychowanie bez porażek".
Serdecznie życzę powodzenia!
Agnieszka Sokołowska
Komentarze