Witam,

znalazłam Panią w Internecie, bardzo potrzebuję porady. Mój maluszek właśnie kończy 4 miesiące. Od urodzenia walczę o to żeby jak najwięcej karmić go piersią. Jeszcze w szpitalu mały pierwsze dwa dni był karmiony butelką, ponieważ miałam cesarkę z ciężkim powikłaniem i dopiero trzeciego dnia mogłam małego przystawić do piersi. Ssał niechętnie, ponieważ musiałam stosować nakładki i wyciągać brodawki, bo były wklęsłe. Gdy brakowało mi już sił żeby przekonać maluszka do piersi, położne same proponowały żeby dokarmiać go butelką. Po powrocie do domu, również raz dziennie wieczorem podawałam mu butelkę, bo jak się najadł to spał trochę dłużej i ja też mogłam odpocząć. I tak sama nie wiem kiedy po karmieniu piersią dokarmiałam go butelką, bo nie byłam pewna czy się najada. Kiedy postanowiłam odstawić butelkę, mały wysysa z obu piersi tylko to mleko, które łatwo leci, a później się złości. Ale staram się nie poddawać i nie podaję już butelki po ssaniu piersi, częściej go przystawiam. Niestety dalej na wieczór dostaje butelkę, bo boję się, że jak dostanie pierś to pójdzie głodny spać i zaraz się obudzi. Po butelce potrafi przespać 4-5 godzin, a później budzi się co 2 godziny na karmienie piersią. Jak go przekonać do bardziej efektownego ssania? Czy to już koniec mojego karmienia piersią? Czy nie da się już wrócić do karmienia tylko piersią? Czy powinnam się zgłosić do poradni laktacyjnej?

Elżbieta