Witam,

mój synek ma 8 lat. Zauważamy u niego nieregularne zacinanie się w mówieniu. Zazwyczaj mówi płynnie, ma ładną wymowę, żaden logopeda (przedszkolny ani szkolny) nie zakwalifikował go na żadne zajęcia, ponieważ zawsze wyróżniał się "czystą"wymową. W porównaniu do rówieśników zawsze mówił wyraźnie i płynnie. Niestety zauważalne jest, że gdy chce powiedzieć "dużo", nie może się wysłowić i zacina się, wciąż powtarza "yyyy... yyyyy bo... yyyyy". Problem pogłębia się również, gdy się zdenerwuje, tym nie może się wysłowić lub gdy się stresuje... Czasami jakby miał natłok myśli i nie wie od czego zacząć, w końcu nic nie może z siebie wydusić. W przeciągu kilku miesięcy wydawało nam się, że zdarza się to coraz rzadziej, jednak ostatnio po rozmowie z jego szkolną panią wychowawczynią zaniepokoiłam się, bo jednak w szkole zdarza mu się to zacinanie i pojawił się problem, że inne dzieci zaczynają mu zwracać uwagę, aby się "pospieszył". Syn jest bardzo, bardzo dobrze się uczy, jest przy tym ambitny i widzę, że zaczyna dostrzegać, że ma problem z wysłowieniem - zawsze mówi, że się zdenerwował. Syn jest wrażliwym dzieckiem, zawsze wszystko dogłębnie analizuje, długo pamięta różne nieprzyjemne dla niego sytuacje. Nigdy nie pospieszaliśmy go, "udawaliśmy" przed nim, że nie ma problemu, dawaliśmy mu czas na wygadanie...

Bardzo proszę o radę, czy powinnam udać się do specjalisty? Niestety, nie mieszkamy w dużym mieście i obawiam się o kompetencje lokalnych logopedów. Czytałam o różnych ćwiczeniach oddechowych, czy w takim przypadku miałoby to sens? Zainteresowałam się Pani publikacjami "kocham czytać", chciałam je zakupić, tylko nie wiem czy książeczki "1-18" będą odpowiednie dla chłopca w tym wieku, który zna już literki i czyta dość ładnie? Czy nie lepiej byłoby zakupić od razu kolejne zeszyty "Kocham czytać-podróże"? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Anna