Witam,
mam problem z moją dwumiesięczną córeczką. Mała bardzo
łapczywie je, łykając przy tym sporo powietrza. Przystawiam ją prawidłowo (mówiła tak położna przychodząca do nas na wizyty) mała łapie sporą część otoczki, nosek i broda przylegają do piersi, główkę i kręgosłup ma w jednej linii, a brzuszek przylega do mojego brzucha, mimo to często w trakcie jedzenia cmoka i słyszę jak wyraźnie połyka powietrze. Córka je mniej więcej co 2,5-3 godziny i staram się przystawiać ją kiedy nie jest bardzo zdenerwowana z głodu, a mimo to je strasznie łapczywie. Dodatkowo, mam bardzo szybki wypływ pokarmu, tak jakby pod ciśnieniem. Próbowałam już każdej pozycji do karmienia, tej pod górkę również, ale niestety przy każdej jest to
samo... Dodatkowo bardzo trudno jest małą odbić po jedzeniu. Można ją nosić, poklepywać, masować, głaskać, na ramieniu, na kolanie, półsiedządzo, półleżąco, pionowo... Tu również każdą pozycję mamy już przerobioną i nic nie daje dobrych efektów. Potem mała się wierci, kręci i nie może spokojnie spać, bo męczy ją to powietrze w brzuchu. Często przysypia po zjedzeniu, a wtedy już w ogóle nie ma możliwości jej odbić... Zdarza się, że w nocy je spokojnie i powoli, nie łyka powietrza i potem śpi spokojnie przez dwie godziny, ale to niezbyt często... Najczęściej jest tak, że mała z trudem trochę odbije, kładę ją do łóżeczka po 2-3 minutach zaczyna się kręcić i stękać, podnoszę ją, odbija albo nie, zasypia, odkładam ją, a za dwie minuty jest to samo i tak w koło, do następnego karmienia. Próbowałam już bardzo długiego noszenia po karmieniu, ale to też nic nie daje. Co mogę zrobić aby córka nie łykała powietrza i jak ułatwić jej odbicie?
Ewa