Porady naszych Ekspertów
8-miesięczne dziecko urodzone w ciężkiej zamartwicy
Dzień dobry.
Jestem mamą 8 miesięcznej dziewczynki (ur. 25.12.2012) urodzonej w ciężkiej zamartwicy, ocenionej 1 punktem w skali Apgar. Córka po przywróceniu funkcji życiowych została wprowadzona w stan śpiączki fizjologicznej i poddana selektywnemu chłodzeniu (tzw. cool cap) przez 72 h. Po 21 dniach opuściła oddział patologii noworodka Szpitala Klinicznego na ul. Karowej w stanie ogólnym dobrym. Ze względu na występujące po porodzie drgawki dziecko do 4 miesiąca życia otrzymywało Luminalum. W badaniu EEG w trakcie snu w 3 miesiącu życia stwierdzono, że zapis jest zgodny z normą. Natomiast rezonans magnetyczny wykazał niewielkie miejsca jamiste położone w płacie potylicznym. Badanie USG przezciemiączkowe powtórzone 4 krotnie - zapis prawidłowy.
Dziecko w zakresie motoryki rozwijało się do tej pory w zakresie normy. Obecnie siedzi i siada samodzielnie, raczkuje (aczkolwiek raczkowanie odbiega od wzorca raczkowania, córka porusza się na wyprostowanych nogach, z pupą w górze najczęściej), nie pełzała, również po porodzie nie miała badanego odruchu pełzania (pozostałe odruchy występowały, jednakże odruch Moro był niepełny, dziecko odrzucało ręce w bok, a nie składało ich do środka). Od urodzenia jest pod kontrolą neurologa i jej rozwój oceniany jest pozytywnie.
Jednakże dziecko naszym zdaniem nie rozwija się tak jak pozostałe dzieci (mamy dwoje starszych, co daje pewne porównanie). Największy problem wiąże z kontaktowością córki i jej reakcją na ludzi. Kontakt wzrokowy zaczęła nawiązywać dosyć późno, odpowiadać na uśmiech również. Mogło to się wiązać z Luminalem, ponieważ po odstawieniu leku córka zaczęła częściej nawiązywać kontakt wzrokowy i ogólnie stała się pogodniejsza. Zaczęła też głużyć, a potem gaworzyć. Niestety po szczepieniach (które zaczęliśmy w 4 miesiącu życia) dziecko stopniowo traciło kontakt z nami i umiejętności wokalizacji. Największy regres zauważyliśmy po ostatnim szczepieniu na pneumokoki (synflorixem). Dziecko na około tydzień straciło zainteresowanie ludźmi, przestało gaworzyć. Po tygodniu sytuacja zaczęła się poprawiać, ale córce coraz częściej zdarza się ignorowanie ludzi (patrzy wtedy jakby się gdzieś zapatrzyła), przestała reagować na imię, mniej gaworzy. Patrzy na nas kiedy chce, a nie kiedy ją zachęcamy do spojrzenia na nas. Zdecydowanie mniej się uśmiecha.
Chciałabym dowiedzieć się jak budować kontakt wzrokowy z córką mimo jej niechęci, jak wywołać reakcje na imię, jak mogę wesprzeć ją w rozwoju, gdzie szukać dalszej pomocy.
Jestem umówiona na diagnozę z dr Korendo (ta jednak dopiero w połowie października), a na wrzesień z Panią Martą Młodzińska z Warszawy (mieszkamy w okolicy).
Czy w oczekiwaniu na diagnozę i spotkanie z terapeutką jestem w stanie działać sama z córka? Od czego zacząć?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Mama Ali
Psycholog, logopeda
Odpowiedź:
Droga Mamo Ali,
To niezwykle ważne, by stymulować rozwój wszystkich funkcji poznawczych dziecka, które miało taki trudny początek życia. Pani Marta Młodzińska pokaże Pani jak stymulować funkcje wzrokowe i ćwiczyć kontakt wzrokowy.
Pani dr Marta Korendo z pewnością opracuje dla Pani plan terapii, ale już teraz proszę rozpocząć pracę z panią Martą Młodzińską.
Najważniejsze jest słuchanie wypowiedzi językowych program: "Słucham i uczę się mówić", najpierw "Samogłoski i wykrzyknienia" oraz "Wyrażenia dźwiękonaśladowcze". 20 minut dziennie. Istotne, by dziecko słuchało w słuchawkach, w celu eliminacji innych bodźców słuchowych. Słuchanie można podzielić na dwie sesje.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze