Porady naszych Ekspertów
Moja córka ciągle płacze w przedszkolu
Witam,
Moja córka ma 5 lat, jak poszła do przedszkola miała 3 i pół roku, a więc chodzi już drugi rok, z tym że poważniejsze problemy zaczęły się w tym roku. Jako trzylatek płakała czasami, ale to nie było dziwne zwłaszcza, że ten płacz kończył się szybko, jak tylko zamykałam drzwi od sali (tak mi panie wychowawczynie mówiły). Jak zaczęła chodzić do czterolatków zmieniły jej się panie. Pierwsze początki były trudne, ale gdzieś po dwóch tygodniach zaczęło jej się podobać. Problem zaczął się tak ze trzy miesiące temu. Za każdym razem jak wychodzi z domu to płacze, w szatni płacze z kolegami i koleżankami się nie wita, mimo iż znają się już dobrze, bo są ze sobą drugi rok. Początkowo myślałam, że problem tkwi w jednej z pań, bo często powtarzała, że jej nie lubi, bo krzyczy, a za drugą panią przepadała. Teraz i to się zmieniło. Ostatnio dzwoniła do nas przedszkolanka, ta którą córka lubi, że nic innego dziecko od dwóch godzin nie robi tylko stoi przy drzwiach i płacze. W czasie wolnym dla dzieci córka nie bawi się z dziećmi tylko przestoi przy drzwiach i słucha czy już idziemy. Jedna z przedszkolanek powiedziała mężowi, że Zuzia jest rozniańczona i najwyższa pora żeby przeciąć pępowinę, ja ją rzeczywiście często przytulam, mówię, że ją kocham, ale nie zamykam na inne dzieci. Często wychodzimy na spacery na place zabaw czy chodzimy do znajomych, gdzie są małe dzieci i ona umie się bawić. Córka jest osobą wrażliwą jak opowiada o przedszkolu to często mówi, że ta dziewczynka jej zabrała zabawkę, jakiś inny chłopczyk znowu jak ona poprosiła o zabawkę to jej nie dał albo że się zgłaszała do odpowiedzi i pani jej nie wzięła. Ona to później przeżywa, a ja nie bardzo wiem jak jej to tłumaczyć, że to jest normalne jak dzieci jest tak dużo w grupie. Jedna z pań powiedziała żebyśmy coś w miarę szybko zrobili, bo będzie coraz gorzej, a ja nie wiem co mam robić, bo mówienie, żeby nie płakała nic nie daje tylko jest jeszcze gorzej. Proszę mi powiedzieć jak mam dziecku wytłumaczyć, że do przedszkola nie chodzi się za karę?
Katarzyna
psycholog dziecięcy, specjalista ds. autyzmu
Odpowiedź:
Witam,
Z informacji od Pani uzyskanych wynika, iż Zuzia nie czuje się w
przedszkolu komfortowo i bezpiecznie. Nie wiem dlaczego. Zazwyczaj taki
kryzys przychodzi po niemiłym dla dziecka zdarzeniu, długiej chorobie. Z
opisu Pani wynika, iż właściwie postępujecie z córką. Do pracy nad
trudnościami córeczki powinny włączyć się Panie przedszkolanki, gdyż
problem występuje jedynie w przedszkolu. Ważna byłaby integracja z
grupą, zachęcanie dziewczynki do uczestniczenia różnego rodzaju
aktywnościach. Wzmacnianie jej poprzez pochwały, wybieranie do
odpowiedzi. Jeżeli widzi Pani, że córczka nadmiernie reaguje na
zdarzenia w przedszkolu to warto udać się do psychologa dziecięcego.
Dobrze gdyby wszedł we współpracę z przedszkolem i pokierował Paniami.
Proszę dużo rozmawiać z córeczką, zawsze zapewniać, że po nią wrócicie.
Może dobrze byłby ją poza przedszkolem umówić kilkakrotnie na spotkania
z koleżanką z grupy. Będzie czuła się pewniej na terenie przedszkola z
"przyjaciółką".
Pozdrawiam
Maria Ziółkowska
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze
Witam Mój 5-letni syn rozpoczął w tym roku obowiązkowe roczne przygotowanie przedszkolne. Wcześniej nie uczęszczał do przedszkola siedział z mamą w domu. Bardzo cieszył się że zostanie przedszkolakiem ,wybrał sobie sam przedszkole ,do którego będzie uczęszczał, nie mógł doczekać się kiedy zacznie się rok szkolny, wiązał z nim dalekie plany że będzie miał zajęcia plastyczne, muzyczne, modelarskie, kulinarne, poznawcze. Jest dzieckiem bardzo zdolnym i twórczym. Tydzień w przedszkolu był ok. potem przyszedł kryzys. Syn jest rozczarowany przedszkolem ,w którym jest dużo relaksacji przed telewizorem, zabaw dowolnych. Takie spędzanie czasu dla niego jest męczarnią. próbowałam zachęcić młodą przedszkolankę by inicjowała zabawy, jakieś zajęcia aby potrafił się zająć czymś a nie na okrągło płakał, zanosiłam do przedszkola kasztany żołędzie itp. ale z niczego nie skorzystała. Jest oporna na jakiekolwiek
dodany: 2013-11-11 14:52:51, przez: Magdalena