Witam, najprawdopodobniej na te problemy złożyło się kilka rzeczy.
Córka jest coraz starsza i coraz bardziej ciekawa świata, ma mniej
czasu na jedzenie, bo wokół dzieje się wiele ciekawszych rzeczy niż
jedzenie. Skoro w dzień je mniej, musi to nadrobić nocą, dlatego budzi
się częściej. Może Pani pomóc dziecku, poprzez wyeliminowanie bodźców
rozpraszających. Najlepiej karmić w jakimś przyciemnionym miejscu, w
ciszy i spokoju. Dziecko też jest coraz starsze i szybciej potrafi się
najadać, dlatego karmienia trwają krócej.
Druga sprawa, to stosowany przez Panią smoczek uspokajacz, który jest
najczęściej przyczyną problemów ze słabym przyrostem i odrzuceniem
piersi (zamiast piersi dziecko ssie smoczek, co ma też wpływ na poziom
laktacji). Ja bym jak najszybciej wyeliminowała smoczek, poprzez
szybkie wyrzucenie go do kosza :) dziecko przez trochę się będzie
buntowało, ale szybko przyzwyczai się do jego braku. W to miejsce
najlepiej proponować pierś, wpłynie to też korzystnie na laktację.
Ssanie pobudza produkcję mleka.
Trzecia sprawa to butelka, jeżeli chce Pani wrócić do karmienia
piersią, to pozbyłabym się jej również. Kilka pierwszych dni będzie
ciężkich, bo dziecko szybko przyzwyczaja się do karmienia butelką. Z
butelki mleko leci samo i nie ma takich butelek, z których ssało by
się w taki sposób jak z piersi. Niestety "gryzienie" dziąsłami
smoczka, powoduje, że dziecko uczy się złego wzorca ssania, potem
zamiast ssać pierś, gryzie ją, co dla matki jest bolesne, a dziecko
denerwuje się, że mleko nie leci, więc odrywa głowę.
Musi Pani sama sobie odpowiedzieć co robić dalej, czy przygotować się
na to, że z czasem dziecko odrzuci pierś w ogóle, czy jednak wytrzymać
kilka dni, odstawić smoczek i butelkę i w to miejsce proponować pierś.
Z czasem i ta metoda przyniesie efekt, ale wymaga od Pani więcej
wysiłku i zdecydowania.
Życzę długiego i udanego karmienia piersią.
Pozdrawiam
Natalia Raczkowska
Komentarze