Bardzo dziękuję za reakcję. Córka zostaje z innymi członkami rodziny, ale ma takie "napady" lęku i mówi o nich. Czego do tej pory nie było i z dziadkami zostawała bardzo chętnie. Teraz już znacznie mniej i ciągle powtarza, że mama po nią nie wróci. Podczas zabaw z rówieśnikami też muszę być w pobliżu, bo czuje się zagrożona. Do przedszkola raz idzie z uśmiechem jak wczoraj, ale tuż przed moim przyjściem po nią rozpłakała się i uczepiła Pani wychowawczyni i cały czas powtarzała, że mama jej nie kocha i ją zostawi. Dziś poszła z płaczem do przedszkola i puściła mnie dopiero po godzinie i już była zadowolona, ale w ciągu dnia znów dopadły ja smutasy i troszkę się żaliła i popłakiwała z tym samym tekstem. Nie wiem czy w poprzednim przedszkolu ktoś ją nastraszył czy usłyszała to od jakiegoś dziecka-tego dowiedzieć się nie mogę. Nie dodałam, a może to być istotne, że jestem w ciąży - 7 miesiąc. Córka bardzo się cieszy na rodzeństwo od samego początku i ani razu nie wypowiedziała się negatywnie na temat braciszka, który ma się urodzić. Sama z siebie pozbyła się zabawek, którymi ona się już nie bawi mówiąc,że to dla dzidziusia i ciągle powtarza, że będzie nam pomagać, że go bardzo kocha i się doczekać nie może. Każdego dnia zapewniam ją wraz z mężem o naszej wielkiej miłości do niej i o tym jak jest dla nas ważna. Jest z nami bardzo zżyta i zawsze tam gdzie my tam i ona była, bo nie było możliwości, aby ktoś się nią zajął, kiedy była malutka. Tak więc od początku przebywa w świecie dorosłych. Wstydzi się obcych, ale z nami chętnie wkracza w obcy tłum i mimo, że na początku jest bardzo nieśmiała i ostrożna to po upływie minut rozkręca się i jest dobrze. Dzisiaj po powrocie z przedszkola oznajmiła, że więcej nie pójdzie, bo nie, bo będzie tęsknic za nami. Jak mówię, że ja też tęsknie to ona mówi, że ona tęskni naprawdę, a ja tylko tak mówię. Ale po upływie 3 godzin spędzonych już w domu podczas obiadu i rozmowy o przedszkolu opowiadała z uśmiechem jak było fajnie i co robili i co mają w planach robić jutro. Bardzo chcę jej pomóc jak najszybciej przezwyciężyć ten lęk i żeby przedszkole było częścią jej dnia, która sprawia przyjemność, a nie przykrym obowiązkiem. Żeby znów nie bała się zostać bez nas, bo do tej pory nie było takiego problemu. Zostawała chętnie i nigdy nie płakała za nami i nie mówiła takich rzeczy. Dziękuję za wysłuchanie i będę wdzięczna za dodatkową pomoc. Pozdrawiam serdecznie.
Magda
Pani Magdo,
uważam, że powinna Pani udać się do rozsądnego psychologa,
który pomoże Pani, nie dziecku. Nauczy Panią jak w tej sytuacji
reagować.
Uważam, że Córeczka nadmiernie, podświadomie reaguje na zmianę jaka nastąpi w rodzinie. Ale takie małe dziecko spełnia swoje poczucie bezpieczeństwa przez rodziców, a więc to Pani postawa zbuduje jej stabilność emocjonalną. Jeśli Pani nie pracuje i Córka nie musi chodzić do przedszkola proszę to odłożyć do
czasu, gdy juz ułożycie Paśtwo sobie życie we Czwórkę. Córeczka
zobaczy, że uczucia rodziców się nie zmieniły i sama chętnie pójdzie do
przedszkola.
Właśnie dlatego, że przebywała raczej z dorosłymi tak jej trudno
zaadaptować się w grupie przedszkolnej. Być może któreś z dzieci coś jej powiedziało, gdy się pochwaliła, ze będzie miała braciszka, a przecież trudno stosować perswazję wobec tak małego dziecka, nie warto tłumaczyć, trzeba pokazać.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Komentarze