Warszawa

Otwartość dziecka, czym jest?

Otwartość dziecka, czym jest?

Każdy z nas wyobraża sobie nasze dziecko w jego dorosłej przyszłości. Kiedy zamykamy oczy chcielibyśmy widzieć je uśmiechnięte, odważne, z gronem zaufanych przyjaciół. Nasze dorosłe dziecko, które nie boi się korzystać z nadarzających się okazji, które wykorzystuje każdą podsuniętą mu przez życie szansę.

 

Pewnie większość z nas, rodziców, tak sobie właśnie wyobraża szczęśliwe życie naszych dzieci, bo przecież chcemy dla nich tego, co najlepsze. Pytanie tylko, jaki jest nasz wkład w to przyszłe szczęście?

 

Znajoma mówi do mnie: „Wiesz, ja bym tak chciała, żeby moja córka miała jakieś zainteresowania – chciała chodzić na tańce, może jakiś sport”. Na pytanie, czym ona – mama – się interesuje, usłyszałam: „No jaaa, ja właściwie to lubię seriale oglądać”. ZONK. Więc jak to dziecko ma się otworzyć na to co nowe, jak ma się zainteresować czymkolwiek, skoro ono, tak jak mama, siada w wolnym czasie przed telewizorem?

 

Chcielibyśmy, aby nasze dzieci było otwarte. Ale czy uczymy je tej otwartości? Czy może nieświadomie przekazujemy im nasze lęki, kiedy mówimy przyjaciółce przez telefon: „Wiesz, dzisiaj to już nikomu nie można ufać”. Przecież w dziecku taki komunikat zasiewa ziarno niepewności, a my musimy liczyć się z tym, że zacznie ono w przyszłości kiełkować…


Ale może od początku.

Co jest najważniejsze dla malucha, które przychodzi na świat? Najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, które dać mogą mu rodzice, a w pierwszych dniach życia, przede wszystkim mama. To zaspokajanie potrzeb, to ufność, że nic złego się nie wydarzy, to pewność, że jest ktoś, kto reaguje na mój płacz, kto przytuli, uspokoi, ukoi i ukołysze do snu. To pierwszy krok do otwartości, do budowania ufności wobec świata.

 

Bo kiedy dziecko jest ufne, otwiera się na innych, uśmiecha się do obcych ludzi. Widzi, ich reakcję, ich otwartość na jego zachowanie. To pierwsza ważna lekcja dla małego człowieka, lekcja otwartości na świat.

 

A później, kiedy jest starsze? Co mówimy? „Nie idź tam, bo się pobrudzisz?”, „Uważaj, bo spadniesz”, „Trzymaj moją rękę, nie oddalaj się, bo się zaraz zgubisz?”. Pokazujemy świat naszymi oczami, świat pełen lęków, niebezpieczeństw. Świat, który nie jest przyjazny, w którym czyhają na nasze dziecko zagrożenia, gdzie ktoś może je skrzywdzić. Jasne, że można nazwać to troską. Ale czy ta troska to nie lustro naszych własnych lęków? Jak chcemy nauczyć nasze dziecko otwartości nieustannie zamykając je na świat?

 

Otwartość, to akceptacja siebie, a kto ma pokazać dziecku tę samoakceptację, jeśli nie my rodzice? Kiedy jesteśmy świadomi siebie, kiedy znamy swoje mocne, ale też i słabe strony, kiedy potrafimy określić, co my lubimy, czego potrzebujemy, to tym samym stajemy się otwarci. A jaki komunikat dostaje córka, kiedy jej mama przed lustrem krzywi się nieustannie siebie krytykując? Że wygląd jest najważniejszy, że swoje ciało nieustannie trzeba doprowadzać do wyimaginowanego ideału?

 

Co się dzieje, gdy mówimy: „Bądź grzeczny”, zamiast „Bądź sobą”? Grzeczny, znaczy akceptowany i lubiany. Przebierz się w rolę miłego chłopca, grzecznej dziewczynki, siedź prosto, uśmiechaj się i nie odzywaj nieproszony. Jak dziecko ma obudzić w sobie ufność do własnych emocji, poglądów i decyzji, kiedy my sami mu na to nie pozwalamy?

 

Otwartość to akceptacja, to zaufanie, którym obdarzamy nasze dziecko. To pozwolenie mu na popełnianie własnych błędów i wyciągnie z nich lekcji. Otwartość to pokazanie, że świat jest przyjazny, choć bywa okrutny. Otwartość to w końcu samoświadomość – rozmawianie o emocjach, o potrzebach, dawanie prawa do bycia sobą w złości, w radości, w okazywaniu uczuć w ogóle.


Otwartość to także akceptacja podejmowanych przez nasze dzieci decyzji, nie narzucanie im swojej woli, przenoszenie na nie własnych ambicji.

Otwórzmy się na siebie, otwórzmy się na innych na świat – tylko tak w przyszłości, już bez zamykania oczu, zobaczymy nasze dzieci szczęśliwymi, bo otwartymi na wszystko, co podsunie im życie.

 

Za tekst dziękujemy: http://otworzsiena.pl/

 

Fot. iStock autor: ArtMarie

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć