Warszawa

"Pimi z Krainy Tygrysów"  - od jutra w kinach!

"Pimi z Krainy Tygrysów" - od jutra w kinach!

Pewnej nocy osierocony Balmani ratuje małą tygrysicę przed bezlitosnymi kłusownikami. Udaje im się uciec i wyruszają w długą i niebezpieczną podróż do magicznej świątyni zwanej Tygrysim Gniazdem, gdzie, jak wierzy Balmani, będą bezpieczni. 


W trakcie wędrówki między Balmanim i młodą tygrysicą Pimi rodzi się niezwykła więź. 


Będą musieli wspólnie przebyć setki mil i pokonać wiele niebezpieczeństw, aby dotrzeć do nowego domu wysoko w Himalajach. 
Razem przeżyją jedną z największych przygód życia: prawdziwą przyjaźń! 

W polskiej wersji językowej usłyszymy Maję Ostaszewską, Pawła Szymańskiego, Piotra Tołoczko i Otara Saralidze. Zapytaliśmy aktorów o ich ukochanych czworonożnych przyjaciół:

MAJA OSTASZEWSKA:
 W moim rodzinnym domu zawsze były zwierzęta. Nie wyobrażam sobie domu bez zwierzęcia. Tak jak u moich rodziców, tak i u mnie jest to zwierzę, które potrzebowało pomocy. To jest piesek adoptowany ze schroniska, który jest już z nami ponad trzy lata. Dla nas Fuma jest członkiem rodziny, bardzo go wszyscy kochamy. Zwierzę jest bezinteresowne, jest takim otwieraczem serca. Bardzo często rozśmiesza, rozczula. 


A jeśli zastanawiacie się, czy sobie poradzicie ze spacerami, że to może być obciążenie, to przekazuje wam, że jako bardzo zajęta osoba, traktuję spacer z moim psem jako cudowny dar, chwilę dla siebie, na to żeby się zresetować, zebrać myśli. 
Poza tym, kiedy pomagamy zwierzętom, to się dużo fajniej czujemy, to jest też wspaniały przykład dla dzieci, które od początku uczą się, że warto się opiekować innymi, w tym wypadku ukochanym pieskiem.

PAWEŁ SZYMAŃSKI: Mam dwa koty rasy Maine Coon. Kot ma na imię Polon, ma cztery lata, a kotka ma na imię Enigma i ma trzy lata. Moim marzeniem jest mieć psa rasy husky  i mam nadzieję że to marzenie kiedyś się spełni. 

 

Myślę, że zwierzęta naprawdę kochają swoich opiekunów, mają z nimi bardzo wielką więź. 

 

W codziennym życiu powinniśmy dzielić się radością z innymi i kochać ludzi bez oceniania. Od swoich kotów nauczyłem się być sobą, kochać ludzi takimi, jakimi są. Zawsze jak mam zły humor mój kot przychodzi do mnie, próbuje mi go poprawić i ja też staram się teraz poprawiać humor moim kolegom. 

OTAR SARALIDZE: Z moim psem Pupsem bardzo się przyjaźnimy, czasami mi się wydaje, że za bardzo. Mówi się, że trzeba pewne rzeczy rozdzielać między ludźmi a zwierzętami, ale ja go traktuje jak człowieka, jak członka rodziny. Pan Pupsi śpi ze mną w łóżku, jemy razem przy jednym stole, niektórzy mogą uznać, że to może przesada, ale on miał dosyć ciężkie życie, więc staram się umilić mu tą drugą połowę życia. Przyjaźń z Pupsem daje mi bardzo dużo ciepła, miłości, uczula mnie na wszystko co mnie otacza. Mam o kogo dbać, mam o kogo się martwić. Organizujemy czas, organizujemy dzień. Muszę wyjść z nim trzy razy dziennie na spacer, nakarmić go, zabrać do dentysty, do weterynarza, do groomera. Mamy razem bardzo atrakcyjne życie, bez niego byłoby smutniejsze. Jest wspaniały, jest kochany i to nieważne, że nie jest tygrysem, dla mnie jest lwem!

Część dochodów ze sprzedaży biletów zostanie przeznaczona na wsparcie działalności Azylu dla tygrysów przy poznańskim zoo, którym kieruje Ewa Zgrabczyńska. 
                                                               
                                                             ZWIASTUN

Materiał promocyjny

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć