Warszawa

Refleks, szybkość i świetna zabawa - recenzujemy grę "Kot Stefan"

Refleks, szybkość i świetna zabawa - recenzujemy grę "Kot Stefan"

Gra planszowa “Kot Stefan” zyskała moją sympatię tuż po otwarciu pudełka. W środku znajdziemy jedną, dużą drewnianą figurkę kota, sześć mniejszych drewnianych myszek z długimi ogonkami oraz kawałek filcowego żółtego sera z dziurami. Już samo staranne wykonanie elementów gry pozytywnie wpływa na jej odbiór. Myślę, że może spodobać się młodszym dzieciom i zachęcić je do włączenia się w rozgrywkę. 

 

 

Zasady są bardzo proste - na przemian jesteśmy kotkiem lub myszką, a nasze ruchy wyznacza rzut kostką. Zadaniem kotka jest złapać myszki, chowając je do środka, w taki sposób jakbyśmy chcieli przykryć jakiś przedmiot kubeczkiem - drewniana figurka kotka doskonale się do tego nadaje. Myszki natomiast muszą nie dać się złapać - ciągnąc figurkę za ogonek zdejmujemy ją z filcowego sera na którym jest ułożona. Tak jak już wspomniałam, nasz ruch zależy od rzutu kostką. Jeśli na kostce pokaże się myszka - nic się nie dzieje, jeśli wyrzucimy kotka - zaczyna się zabawa w łapanie. Muszę przyznać, że ta losowość potęguje emocje i wymaga sporej koncentracji. Nieraz trudno powstrzymać rękę przed “pochwyceniem” myszki, nawet jeśli zgodnie z zasadami, nie możemy jej jeszcze złapać. Faktem jest, że podczas gry napięcie sięga zenitu! Oprócz myszek i kotka, gra wyposażona jest również w karty, które służą nam do wyznaczania punktacji - jeśli zostaniemy złapani lub ruszymy się w nieodpowiednim momencie, tracimy przydzielone nam karty. Wygrywa osoba, która uzbiera najwięcej kart.

 

Gra wzbudza bardzo wiele emocji, wymaga koncentracji i refleksu, ale jednocześnie jest świetną zabawą. Czerpiemy radość zarówno w momentach, kiedy jesteśmy kotkiem i udaje nam się złapać myszkę, jak i w chwilach, kiedy myszka ucieka przed drapieżnikiem. Podczas gry z dziećmi, zdażało się, że myszki zaczynały między sobą “rozmawiać” dodając sobie otuchy i wzajemnie dopingując do ucieczki przed kotem. Można więc śmiało powiedzieć, że poza swoim docelowym przeznaczeniem, gra uruchamia również dodatkowe obszary, na przykład te związane z wyobraźnią.

 

Podsumowując:  “Kot Stefan” zachęca do gry i zabawy dużych i małych. 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć