Książki dla dzieci to nie tylko tekst. To tekst i ilustracje - powinny stanowić one całość i wzajemnie się uzupełniać. Warto więc rozpocząć od kilku słów o ilustracjach w tej książce. A są wyjątkowe. Marta Kurczewska (znana między innymi z ilustrowania przygód Tappiego) wyjątkowo oddała piękno lasu i emocje bohaterów. A jest ich w „Dziku Dzikusie” na prawdę sporo. Są nimi: strach, niepewność, osamotnienie, złość, radość czy ulga. Co je wywołuje? Niespodziewana wizyta nieznanego dotąd wśród mieszkańców Lasu Kabackiego trolla. To małe, wydawałoby się z pozoru niewinne zwierzątko, wprowadza chaos i niepewność. Kłamiąc i manipulując troll skłóca ze sobą leśne zwierzęta. Zupełnie przypadkową ofiarą jego niecnych działań staje się tytułowy dzik, który, choć niczemu nie zawinił, a musi zmierzyć się z odrzuceniem przez dotychczasowych przyjaciół. Na szczęście dla Dzikusa nie wszyscy dają się omamić trollowi.
Opowieść Krzysztofa Łapińskiego krok po kroku pokazuje jak wyjść z kręgu kłamstw i manipulacji. Dodatkowo uzupełniona jest kontekst źródła takiego, a nie innego zachowania trolla oraz instrukcję, jak z takiego zachowania wyjść. Nie znajdziemy tu jednak przesadnego optymizmu - wszak zła nie da się wykorzenić od razu.
Warto sięgnąć po tę książkę i warto, aby dorośli czytelniczy wraz z małymi odbiorcami przełożyli na ich codzienne kontakty i życie społeczne.