Słoń na księżycu. Kto to słyszał? Szalone mrzonki!
A jeśli nie? A jeśli żyje? A jeśli są na świecie rzeczy... o których nie śniło się naszym filozofom?
"Słoń na księżycu" to książka o determinacji. Owszem, choć nie tylko! To także książka otwartych umysłach, które pozwalają nam - także w dorosłym życiu - spojrzeć na sprawy z zupełnie innej strony: bez wiedzy, bez doświadczeń, bez uprzedzeń.
To książka o tym, że czasami nie wszystkich na to stać, bo to trudne szalenie, by zaufać instynktowi i sercu. Łatwiej odwrócić się i wyjść... z niewygodnej sytuacji - jak naukowcy z domu ośmieszonej astronomki. Łatwiej robić i oceniać tak jak reszta. Warto bowiem zauważyć, że astronomka była uznana... a potem ją wyśmiano. Gdzie podział się autorytet w chwili, gdy powinien zostać uszanowany. Jak łatwo tracimy zaufanie i uznanie innych. Czy to ważne? Na pewno.
Książka daje nam kalkę zachowań społecznych, która może okazać się bezcenna, gdy dziecko spotka się z podobną sytuacją w życiu nawet dorosłym, wiele lat później. Co zrobi? Być może zrobi mu się przykro, może się popłacze, może będzie miało ciężki okres ale potem wstanie... i zrealizuje marzenia.
Rekomenduję!