Nowohuckie Centrum Kultury wzbogaciło się o kolejną wydawniczą pozycję. Jest nią książka Iwony Gierłach pt. „Kotek Włodek z Nowej Huty”.
Bajkę kupić będzie można począwszy od najbliższego weekendu (17- 18 września), podczas odbywającego się w te dni Kombinatu Kultury – dni otwartych naszego Centrum. Zapraszamy do lektury i na spotkanie z autorką książki.
Rozmowa z Iwoną Gierłach - autorką bajki „Kotek Włodek z Nowej Huty”
Krzysztof Niedźwiedzki - Niebawem w sprzedaży pojawi się książka „Kotek Włodek z Nowej Huty”. To bajka szczególna - nowohucki klimat i trochę historii. Musi mieć pani szczególny sentyment do tej dzielnicy Krakowa.
Iwona Gierłach - Nowa Huta rzeczywiście jest mi bardzo bliska. Moi dziadkowie budowali to miasto, to właśnie tu urodził się i mieszkał mój tata, a ja spędzałam tu magiczne chwile, w trakcie wakacji i ferii.
Dla dzieci ta bajka może być ciekawą lekcją historii, a dla dorosłych nostalgiczną podróżą w czasy minione, do świata, którego już nie ma.
Książka ma być pomostem między przeszłością a przyszłością Nowej Huty, pokazującą nie tylko to, co piękne i wartościowe w dawnej Hucie, ale też to, jak piękna i warta odwiedzenia jest Huta obecnie. Jest to książka, która łączy trzy pokolenia jej mieszkańców.
Tym bardziej jeśli uważnie przyjrzeć się stronie graficznej tego wydawnictwa. Collage starych zdjęć i rysunków tworzy niezwykle barwne i klimatyczne tło dla tej historii.
To zasługa wyjątkowej artystki Joanny Styrylskiej, która tak jak ja mieszka w Nowej Hucie i doskonale wczuwa się w jej klimat.
W książce znalazło się też miejsce dla Nowohuckiego Centrum Kultury. A chyba nigdzie indziej nie można spotkać takiej ilości dzieci jak w tym miejscu. Mam przeczucie, że coś więcej z tego wyniknie.
To przeczucia jest chyba uzasadnione. Ja również mam wrażenie, że rodzi się coś ciekawego, że rodzi się legenda o Kotku Włodku, który na wiele pokoleń zagości w sercu Nowohucian, a NCK zyska sympatyczną maskotkę.
W takim razie życzymy, by dzieci pokochały kotka Włodka, a on sam niech jeszcze długo, z dachów Nowej Huty obserwuje jak zmienia się najmłodsza dzielnica Krakowa.
Myślę, że tak się właśnie stanie.