W ciepłe, lutowe przedpołudnie wybrałam się z 6-letnim pasjonatem historii i militariów do krakowskiego Muzeum Armii Krajowej, aby nietypowo spędzić tegoroczne walentynki. Była to nasza druga wizyta w tym niesamowitym miejscu, ale tym razem miała ona charakter uroczysty, bo powodem były warsztaty dla dzieci z okazji "Dnia Cichociemnych".
Warsztaty prowadził pan Artur Jachna z Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, a na warsztat przybyły dzieci w różnym wieku. Pan Artur zaciekawił dzieci opowieściami o losach skoczków spadochronowych, czyli cichociemnych. Dzieci bardzo aktywnie uczestniczyły w zajęciach, a niektóre z nich wykazały się całkiem imponującą wiedzą.
Po solidnej dawce wiedzy na temat cichociemnych przyszedł czas na... lisa z origami. Dlaczego akurat lisa, a nie orła czy węża? Ano dlatego, że jeden ze skoczków nosił taki pseudonim. Zabawa była przednia. Co prawda nasz lis raczej przypominał kota niż lisa, ale nic nie szkodzi :)
Potem, ku radości warsztatowiczów, pan Artur wyciągnął z szafy wojenne rekwizyty: manierkę, radiostację i maskę przeciwgazową. Dzieci dotykały, przymierzały, a nawet próbowały dzwonić :)
Ostatnim punktem programu był pokaz eksponatów związanych z naszymi skoczkami, a wśród nich znalazły się: mundur, kurtka lotnicza czy rozłożona na części pierwsze wojskowa paczka żywieniowa.
Po obejrzeniu eksponatów zaciekawione dzieci wraz z opiekunami udali się na zwiedzanie wystaw Muzeum AK. Jedno wiem na pewno. Wszyscy połknęli bakcyla historii. I wrócą tu po kolejną porcję wiedzy.