Witam,
Mój synek za tydzien skończy 2 latka.
Obecnie mieszkamy w Irlandii (przeprowadziliśmy się tu 6 miesięcy temu). W Polsce Kubuś bardzo ładnie się rozwijał, lekarz rodzinny zawsze go chwalił (bardzo szybko zaczął zadawać pytanie "co to" . W Polsce nie miał kontaktu z telewizją (gdyż nie mieliśmy). Jednak gdy przyjechaliśmy do Irlandii zamieszkaliśmy z męża siostrą i jej dzieckiem (jest o 2 lata starszy ma 4 lata). Bardzo dużo siedzi przed telewizją w prawdzie ogląda bajeczki edukacyjne "Dora poznaje świat" itp. Kubuś siedział razem z nim. W tym momencie boję się, że mało mówi my jako rodzice dobrze go rozumiemy, bo wszytko pokaże. Mówi (siku, mama mamo, tata, tato, baba, ciocia, anka, dom)... Mówi również milk dog itp.) mówi dużo więcej wyrazów, ale wszystkie te wyrazy są krótkie i mają górą 3 sylaby np. latarka - akaka, dziękuję-dziekuku, gdy jest dłuższe słowo przekręca lub niedopowiada. Powiem jeszcze, że w mojej rodzinie były problemy z mową (ja chodziłam 4 lata do logopedy, gdyż miałam problemy z "r" i seplenieniem, natomiast mój brat bardzo seplenił miał problemy z pisownią, mową, w tym momencie ma 19 lat, dobrze mówi, ale jest dyslektykiem i dyktografem. W miejscu gdzie mieszkamy bardzo dużo polskich dzieci sepleni i niewyraźnie mówi, lekarze tu nie przywiązują do mowy większej uwagi, a ja się boję o synka, że może mieć duże problemy z mową. W dodatku prawdopodobnie za rok pójdzie do przedszkola, a tam się zmierzy z językiem angielskim. Ogólnie zauważyłam, że łatwiej jest mu mówić słówka w języku angielskim, ale chcę żeby ładnie posługiwał się również jezykiem polskim. Proszę o pomoc.

Iwona