Droga Pani Ewo,
jeśli mąż chce, by jego dziecko rozwijało się
prawidłowo intelektualnie i emocjonalnie nie ma prawa zabraniać matce
mówić do dziecka językiem miłości, czyli językiem etnicznym.
Nie rozumiem, jak można deprecjonować język osoby, którą się kocha.
Musi Pani o tym rozmawiać, bo widzę, że mąż ma problem.
Co do rozwoju, to wszystkie badania (Kanada, Australia, Europa)
pokazały, że tylko zrównoważony język (w mowie i piśmie) przynosi
intelektualne korzyści dziecku.
Budowanie tożsamości z kolei jest zależne od rozwoju emocjonalnego,
który bez języka etnicznego matki nie może się udać.
Zapraszam do przeczytania artykułu na stronie
www.konferencje-logopedyczne.pl
Rady:
- program słuchowy "Słucham i uczę się mówić"- „Samogłoski i
wykrzyknienia”, „Wyrażenia dźwiękonaśladowcze” i „Sylaby i rzeczowniki” -
www.arson.pl
- program stymulujący powtarzanie sylab - "Kocham czytać" - www.we.pl.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Komentarze