Witam serdecznie! Jestem mamą dwudziestodwu-miesięcznego Nikodema. Nasz problem pojawił się około 3 miesiące temu, bo do tego czasu-jak mi się wydawało-było wszystko w porządku. Synek urodził się o czasie, w 40-tym tygodniu ciąży, ciąża bez komplikacji, poród siłami natury bez komplikacji.
Po porodzie Nikoś otrzymał 10 punktów w skali Apgar i w drugiej dobie wypisano nas do domu. Był karmiony piersią ponad 3 miesiące, potem-z racji alergii na białko-był karmiony sztucznie stosownym preparatem mlekozastępczym. Rozwijał się świetnie, wręcz gwałtownie. Wcześnie gaworzył, radośnie reagował na ludzi, obserwował uważnie wszystko, co nowe.
Mówić zaczął ok. 17-tego miesiąca od słów tata, Ada (skrót mojego imienia), nie, ta (tak), alo (halo), cici (kici) a-a (hał hał). W tym czasie byliśmy na etapie przeprowadzki i ja-tutaj baty w kierunku moim-dla możliwości spokojnego przeprowadzenia porządków włączałam małemu bajki (Myszka Miki) i TV... Podobało mu się... a ja cieszyłam się, że mogę w spokoju pracować. W chwili obecnej nie mogę sobie tego wybaczyć bo od tamtego czasu Nikodem nie poczynił prawie żadnych postępów... Nawet na imię nie reaguje tak jak kiedyś. Pojawiły się u niego dziwne zachowania jak np. kręcenie się w kółko, kiedyś machał rączkami ale już przestał. To co mnie trochę uspokaja to fakt, że interesują go książeczki i komentuje je jakimś swoim językiem ale jeśli umie powiedzieć coś poprawnie to nazywa to, co widzi na obrazku.
Chętnie się bawi i żywo reaguje na dzieci. Zdecydowanie jest kontakt wzrokowy z otoczeniem, swoje potrzeby sygnalizuje słowem: dać. Ale nie chce powtarzać, choć zdarzyło się, że jak się skoncentrował, to powtórzył. Bełkocze natomiast bez przerwy zlepki sylab typu: dadadadada.... łiłiłi...
Czasem wydaje mi się że nie rozumie znaczeń określonych słów, np. bawi się jakąś zabawką, ja ją nazwę, proszę by ją podał i podaje, ale po kilku chwilach już po usłyszeniu tej nazwy podaje coś innego, lub patrzy na mnie czekając aż wzrokiem wskażę porządną rzecz. Znajoma logopeda straszy nas alalią...
Naczytałam się i mnie to przeraziło, bo kilka objawów się pokrywa...
Bardzo proszę o odpowiedź bo nie wiem czy powinnam zacząć konkretną terapię czy po prostu obserwować i dać mu czas. Z wyrazami szacunku
Pytanie przesłała Pani Agnieszka
Droga Pani Agnieszko,
nie wolno czekać ani chwili. Kiedy obserwujemy regres w rozwoju dziecka natychmiast rozpoczynamy terapię. To może być alalia, ale też spektrum autyzmu, lub afazja dziecięca.
Proszę "zepsuć" telewizor i rozpocząć ćwiczenia. Na początek program słuchowy "Słucham i uczę się mówić' -www.arson.pl, "Kocham czytać" - www.we.pl, Wyrazy i zdania sylabowe - www.wir-wydawnictwo.com.
Na stronie www.szkolakrakowska.pl znajdzie Pani nazwiska terapeutów, pracujących metodą krakowską, w całej Polsce.
Wszystkie ćwiczenia opisałam w książce "Wczesna diagnoza i terapia zaburzeń autystycznych" - to są także ćwiczenia dla dzieci z alalią i afazją dziecięcą. Chodzi o stymulację rozwoju mowy i eliminację stymulacji prawopółkulowej.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Komentarze