Witam,

mój synek Maciek ma 4 lata. Zaczął powtarzać niektóre słowa w wieku 2,5 lat po współpracy z panią logopedą. Mówić po 3 r. ż. w większości niewyraźnie lub niezrozumiale. Teraz w wieku 4 lat mówi ładnie. Mieszkamy za granicą od dwóch lat (uczymy go na razie tylko j. polskiego). Poszedł do przedszkola, lecz po prostu został wyrzucony: panie przedszkolanki nie dawały sobie z nim rady i bywał agresywny. Oczywiście zaraz po tym udaliśmy się z nim do psychologa. Agresja mogła wynikać z niezrozumienia i braku możliwości kontaktu z dzieci i paniami w przedszkolu. Niestety był jedynym polskiej narodowości dzieckiem. Maciek jest bardzo żywym, wręcz nadaktywnym dzieckiem, ciężko mu skupić uwagę na dłuższą chwilę i usiedzieć w miejscu. Jest ciągle w ruchu, pani neurolog stwierdziła, że jest hiperaktywny. Od września idzie do innego przedszkola i będzie miał panią wychowawczynię tylko dla siebie, będzie mu pomagać, tłumaczyć i uczyć języka. Wracając do pytania: Maciek nie odpowiada na pytania, nawet najprostsze typu "ile masz lat?" albo "jak masz na imię?" czy "jaki to kolor?". Powtarza tylko końcówki pytania jako odpowiedź, choć wiem, że zna odpowiedzi. Następną wizytę u psychologa mamy we wrześniu. Czy powinnam się umówić wcześniej? Dodam, że jak Maciek był mały, pediatra podejrzewała u niego zaburzenia autystyczne, których pani psycholog (w Polsce) nie potwierdziła.

Agnieszka