Witam,

jestem mamą 6-letniego chłopca. Syn od września uczęszcza do zerówki szkolnej, wcześniej nie chodził do przedszkola, był w domu ze mną. Syn od kiedy pamiętam miał problemy z chodzeniem po schodach, tzn. bał się wchodzić i schodzić. Zawsze go niosłam, myślałam że jak pójdzie do szkoły to z innymi dziećmi będzie dobrze - jednak nie, w szkole też nie chodzi po schodach, ucieka, płacze, krzyczy i zatyka uszy . Nie pozwalał obcinać sobie włosów, paznokci, wpadał w atak histerii jak widział maszynkę do strzyżenia. Uciekał i nie dało się go uspokoić. Obcinanie paznokci do dzisiaj pozostało - pozwala sobie obciąć jedynie u dłoni, stopy nie ma mowy, kopie, bije, gryzie i pluje mnie jak i męża (nie ściąga też nigdy skarpetek, jedynie do kąpieli i przy zmianie, ale wtedy szybko zakłada następne). Od zawsze bał się też motorów i innych głośnych dźwięków - do dzisiaj tak ma. Jest nieposłuszny, smutny, lubi się bawić sam. W szkole jest bardzo słaby manualnie, nie potrafi się skupić. Gdy nauczycielka się do niego zwraca to nie odpowiada. Jeśli chodzi o jedzenie to jest dramat - je bardzo nie wiele i tylko wybrane pokarmy. Jeszcze wiele rzeczy mnie nie pokoi ale za dużo by pisać. Proszę o poradę.

Elżbieta