Witam,

mam problem 5-letnim synem. Od zeszłego roku chodzimy od lekarza do lekarza, nie wiemy, co się dzieje z dzieckiem. Nasza Pani, która go diagnozuje, stwierdziła autyzm, powtarzanie słów, czyli echolalia. Natomiast nie wydaje nam się, że to jest to. Pani doktor, po pierwsze, nie chce z nim pracować, kiedy syn jest zły, wtedy natomiast wyprasza nas z gabinetu twierdząc, iż nie będzie z nim pracować. Chodzimy tam od listopada, wysyłają nas od lekarza do lekarza, każdy snuje swoje teorie, zamiast zając się dzieckiem. Do dziś nie zostało zaopiniowane, co mu dolega. Od września powinien iść do przedszkola, niestety bez diagnozy i zaświadczenia nie wiadomo czy go przyjmą.

A co dziecku dolega? Po pierwsze nie chce mówić, ale jeśli chce to potrafi (zapytać o coś albo np. poprosić o książkę). Nie chce mówić, czasem powtarza. Dziecko wie, co się do niego mówi, rozumie, ale niestety zachowuje się jakby to ignorował. Czasami jest tak, że nie wie, jak w danej sytuacji ma się zachować. Nie wie na przykład, czy ma iść czy nie. Nie wiem, co to może być, co się z nim dzieje czy to w rzeczywistości może być autyzm? Dodam, iż dziecko pomrukuje, ale zamyka buzię, jakby chciał coś powiedzieć, ale mówi z zamkniętą buzią.

Jagoda