Witam,

mam 7,5-miesięcznego synka, u którego podejrzewano hipochondroplazję (w 34 tyg. ciąży było skrócenie konćzyn) ale zrobiliśmy badania i wykluczyliśmy chorobę. Syn urodził się ze wzmożonym napięciem mięśniowym, miał efekt zachodzącego słońca i trząsł trochę rączkami, co pediatra nazwał niedojrzałym układem nerwowym. Igor został rozmasowany przez masażystę i nas, z oczkami również pracowaliśmy i nie ma śladu, rączki ok. 5 miesiąca również przestały się trząść. Teraz ma 7,5 miesiąca, jest bardzo ruchliwy, raczkuje, staje przy wszystkim i do tej pory był bardzo wesoły i krzykliwy. Od kilku dni jednak martwią mnie pewne sytuacje a mianowicie:
- gaworzy tylko ta-ta-ta lub da-da-da (to od początku),
- od 3-4 dni czuję, jakby unikał mojego wzroku,
- od tego samego czasu mniej się śmieje oraz rzadziej reaguje na imię (choć zaczęłam go wołać dosłownie co 2 minuty żeby sprawdzić),
- patrzy mi w oczy czasami, ale bardzo krótko, a do tej pory bawiliśmy w zasłanianie mi oczu jego rączkami i bardzo go to bawiło,
-jeszcze kilka dni temu, jak wkładałam go do łóżeczka lub do kojca, to płakał lub krzyczał jak wychodziłam (w ogóle chciał być noszony na rękach), a od 2 dni sam się bawi i dopiero po kilkunastu minutach zaczyna płakać,
- dwa razy zauważyłam, gdy go karmiłam butelką, jak za uchem ciągnął się za włosy, ale to chyba ze zmęczenia, bo od ok. 3 tygodni ciągnie uszy (nie ma jeszcze zębów).

Do mojego męża, jak wraca z pracy i staje w drzwiach, bardzo się śmieje, mąż zabiera go na łóżko, tam się bawią, słyszę głośny śmiech syna. Do córki, która ma 23 miesiące też do tej pory się śmiał i nie zauważyłam, by coś się zmieniło (choć może troszkę jej teraz unika). Nie jest wrażliwy na dźwięki, je wszystko i od początku nie miał z tym problemów (ulewał bardzo mało), śpi dobrze. Być może jestem przewrażliwiona, bo sporo już przeszłam (na moje nerwy to bardzo dużo), ale proszę o pomoc.

Grażyna