Warszawa

Porady naszych Ekspertów

7- latek śpi z mamą

Witam,
Mam prawie 7-letniego synka, który jak dotąd śpi ze mną (wiem, że to zdecydowanie za długo, niestety ciąg pewnych zdarzeń: niespokojny często budzący się maluch, później urodzenie się siostry, warunki mieszkaniowe, a później przeprowadzka, nowe przedszkole itp. spowodował ciągłe odwlekanie w czasie przejścia do własnego łóżka). Synek jest dzieckiem bardzo wrażliwym, z trudem oswaja się z nowymi sytuacjami (ciągle mamy problem z rozstaniami w przedszkolu).
Ma przygotowany własny pokój, do którego chciałabym go przeprowadzić i tutaj pojawia się problem... Chodzi o samodzielne spanie, nie wiem jak przeprowadzić to skutecznie i bezboleśnie dla dziecka. Podejmowałam już próby samodzielnego spania w łóżku stojącym obok mojego, pomimo wieczornej rozmowy o tym, że jestem obok, że gdyby czegoś się bał czy mnie potrzebował może poprosić, że jest już duży i jest nam trochę ciasno razem itp. w nocy obudził mnie straszny płacz, synek szlochał z głową pod kołdrą, na podejmowane próby rozmowy reagował agresją i złością, w końcu po jakiejś godzinie zasnął. Niestety do rana sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Na propozycję żeby przyszedł do mnie, odpowiadał ze złością, że nie przyjdzie, zostanie na swoim łóżku. Rano powiedział, że to przez to, że obudził się i czuł się bardzo samotny.
Proszę o podpowiedź, co mogę zrobić, nie chciałabym żeby poczuł się odrzucony przeze mnie, ale rozmowa niestety tutaj nie skutkuje :(
Wiem, że jest już w wieku, w którym powinien spać sam, ale jak to zrobić?

Monika
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry,

Myślę, że warto zawrzeć z synkiem kontrakt, taką "dorosłą" umowę. Z tego, co Pani pisze wynika, że on nie tylko jest wrażliwym chłopcem, ale też mającym duży wgląd we własne uczucia, które potrafi nazwać. Toteż uważam, że oprócz wszystkich argumentów, jakie już omówiliście ("za ciasno nam już w tym wspólnym łóżku") można spróbować poważnej rozmowy, która pokaże mu 4 rzeczy: (1) mama rozumie, że niełatwo mu znieść tę zmianę; (2) zmiana jest nieodwołalna; (3) to normalne, że się ma swoje łóżko; (4) nie ma co płakać z powodu takiej normalnej rzeczy.
Jak to zrobić? Należy dziecku okazać nie to, że Pani się boi i podziela jego lęk, bo to mu wcale nie pomoże, lecz usiąść i spokojnie powiedzieć mu to, co napisała Pani do mnie: "Synku, z wielu powodów, kiedy Twoi koledzy już dawno umieli spać w swoich łóżkach, my przegapiliśmy dobry moment, żeby Ciebie tego nauczyć. I teraz nie wiesz, jakie to fajne mieć swoje łóżko w swoim pokoju. Teraz nadszedł ten moment, żeby Cię tego nauczyć. Wiem, że niełatwo nam obojgu z taką zmianą, ale już pora. Uwielbiałam spać z Tobą, kiedy byłeś maluchem. Ale nie masz pojęcia, jakie to super mieć Ciebie już takiego dużego i  widzieć, jak rośniesz każdego dnia. Przed nami taka przygoda! "
 
Nie może Pani mu pokazywać, że to jest straszne. To ma być fajne. Przeprowadzka do jego łóżka na stałe uda się dopiero, kiedy to Pani, a nie on uwierzy, że to nie jest kłopot. Zmiana w rodzicu to najtrudniejsza rzecz takiego zdania. Ale konieczna do sukcesu. Dzieci nie da się oszukać emocjonalnie, jak Pani wie. Dopóki on będzie czuł, że Pani się boi (a Pani się boi przede wszystkim, by on się nie czuł odrzucony), nic z tego nie będzie. Akceptacja ze strony dziecka przychodzi w takich sytuacjach dopiero po wewnętrznej akceptacji, zgodzie rodzica, nie zrobi więc tego Pani na siłę. Dzieci potrzebują stawiania granic, to daje im poczucie bezpieczeństwa. 
 
Wszelkie zmiany w tej sytuacji powinny więc następować stopniowo - i dla dobra synka, i dla Pani dobra. Proponuję umówić się na początek, że zasypiamy w swoim pokoju, ale jeszcze nie codziennie, tylko np. co trzeci dzień, potem co drugi itd. , ale w swoim pokoju. Warto wykorzystywać okazje, które niesie życie, np. wspólnie obserwować widok za oknem przez lunety z papieru i snuć opowiadanie z wyobraźni o tym, co jest tam na horyzoncie... można oglądać razem gwiazdy, dużo się śmiać, zrobić namiot indiański, a w sobotę wspólne spanie w jego pokoju w śpiworach. Możliwości i pomysłów jest bardzo dużo. Ważne, by prowadziły do budowania pozytywnych emocji, dawały mu siłę, a nie pielęgnowały lęki. Nade wszystko polecam opowieści typu: "Wiesz, jak byłam mała, to kiedyś....", które pokażą mu, że tak ważna osoba jak mama, była kiedyś w jego wieku i lubiła to samo, co on lub obawiała się czegoś i dzięki odwadze dowiedziała się, że jest taka dzielna, że umie pokonać strach. Pomogą też opowieści o mamie, która już była duża i bardzo marzyła, żeby mieć małego synka, a potem on się urodził...
 
Serdecznie życzę powodzenia
Agnieszka Sokołowska
Zobacz inne porady w tematyce: sen, spanie, lęk

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć