Mój syn ma obecnie 7 lat. Od małego nie przejawiał i nadal nie ma problemów w kontaktach z dziećmi, choć miał problem z rozwojem mowy (jesteśmy rodziną wielojęzyczną). W wieku około lat 4,5-5 zauważyliśmy, że nasz syn ma problem z kontaktem wzrokowym z ludźmi starszymi (nigdy z dziećmi ani młodzieżą, nigdy z osobami z otoczenia), choć też to regułą nie było, potrafi spontanicznie nawiązać kontakt wzrokowy z listonoszem, ale nie z nową panią w przedszkolu. Miał również taki problem (i ma nadal), kiedy coś zbroi i go wołam i każę mu spojrzeć mi w oczy - zawsze ucieka wzrokiem. Obecnie już ten problem zanika, oprócz momentów, kiedy coś zbroi.
Ponieważ syn mial problem z rozwojem mowy, kwestia właśnie tego kontaktu wzrokowego była stawiana jako argument autyzmu (nie przejawia innych cech, nie ma ograniczeń, segregacji, przywiązania do czegokolwiek ani rutynowych zachowań) - będę wdzięczna o przekazanie mi Pani opinii.
Ewa
Dzień dobry pani Ewo,
Moim zdaniem problemy Pani syna nie wiążą się z autyzmem, lecz raczej z tym, co ogólnie nazywa się reakcjami lękowymi. Dźwigać spojrzenie dorosłego to jest bardzo duży ciężar dla wielu dzieci - zwłaszcza, jeśli to jest osoba w obecności, której dziecko nie czuje się swobodnie (często z osobami starszymi), a nawet własna mama, kiedy trzeba znieść jej słuszne poczucie niezadowolenia. Istnieje też ogromna różnica między epizodycznym, spontanicznym kontaktem np. ze wspomnianym tu listonoszem czy jakąś panią w sklepie a niezwykle znaczącą, wielką figurą "Pani" z przedszkola. To wszystko mieści się w obszarze emocjonalności, często nazywane jest nieśmiałością, wstydliwością i nie musi mieć charakteru uogólnionego, tzn. dziecko może zachowywać się w taki sposób tylko w obecności niektórych osób lub w pewnych sytuacjach - jak np. poczucie winy + ekspozycja na gniewne spojrzenie mamy, to wymaga wielkiej odwagi. Dzieci, zapytane o powody unikania patrzenia w oczy czy odzywania się, zwykle nie potrafią odpowiedzieć - są zbyt małe, by mieć taką samoświadomość, wiedzą więc, że tak reagują, lecz nie wiedzą dlaczego. Proszę sprawdzić - jeśli w sytuacjach komfortu psychicznego, dobrego samopoczucia synka on swobodnie utrzymuje kontakt wzrokowy, prawdopodobnie powyższa hipoteza jest słuszna.
Dzieci z autyzmem unikają kontaktu wzrokowego w ogóle, ale podłoże tego jest inne.
Żałuję, że tak niewiele napisała Pani o problemie rozwoju mowy. Czym to się charakteryzowało - opóźnieniem w czasie, małym zasobem słownictwa, jakością komunikacji??? Kto podnosił ten problem w kontekście autyzmu? Czy to był specjalista w tej dziedzinie czy laik? To ważne informacje.
Problem wielojęzyczności, co zrozumiałe, bywa istotnym czynnikiem komplikacji w nabywaniu umiejętności językowych. Emocje to także bardzo ważny, a często niedoceniany czynnik, zaburzający tempo i jakość rozwoju tej sfery. Spontanicznie rozwijane relacje rówieśnicze dobrze świadczą o kompetencjach i komunikacyjnych, i językowych Państwa syna.
Jeśli chodzi o spektrum autyzmu problem nie dotyczy raczej tylko rozwoju mowy, ale komunikacji jako takiej (zarówno werbalnej, jaki i niewerbalnej) - jest ona zdecydowanie ograniczona, dziwaczna, uboga, specyficzna itd.
Za dobrą prognozę uznaję, że pisze Pani "mój syn miał problem...", a nie że "ma" . U dzieci z autyzmem rzadko udaje się niwelować trudności komunikacyjne tak całkiem i do końca, w sposób, który przestaje zwracać uwagę otoczenia. Prócz zaburzeń komunikacji, muszą wystąpić do końca 3 r. ż. objawy z dwóch innych obszarów: r-ju społecznego i sztywnych, stereotypowych, rytualnych wzorców zachowania, a takich symptomów nie zaobserwowano u Państwa synka.
Także, wnioskując z treści Pani listu, nie znajduję przesłanek w kierunku autyzmu, a raczej przyjrzałabym się zasadności wniosku o reakcjach lękowych wobec dorosłych.
Serdecznie życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
Komentarze
Dziekuje serdecznie, Pani przypuszczenia pokrywaja sie z moimi obserwacjami, teraz potrafie dzieki Pani to nazwac. Syn nie mial problemow z komunikacja pozawerbalna. Jestesmy rodzina polsko francuska mieszkajaca 7 lat Niemczech i wlasnie tam probujac zdjagnozowac moje dziecko trafilam na opinie o autyzmie, bo maly nie eagowal na niemiecki i dodatkowo emocjonalnie nie za dobrze znosil takie badania /problem z kontaktem wzrokowym. Jeszcze raz bardzo dziekuje
dodany: 2012-12-19 07:28:03, przez: Ewa