Mam problem z pozostawieniem mojej 2-letniej córki (jedynaczki) samej nawet na czas mojego wyjścia do łazienki. Przebywamy za granicą, sama opiekuję się córką, mąż pracuje cały dzień poza domem. Gdziekolwiek chcę wyjść - do łazienki, do ogrodu aby wywiesić pranie czy zapalić - zawsze tłumaczę, że "idę tu i tu, wracam za chwilkę, będziesz widziała mamę przez okno" itp. - córka odrywa się zaraz od zabawy i woła "ja teś". Gdy jesteśmy u znajomych córka bawi się tam z innymi dziećmi, pod warunkiem że ja siedzę obok niej. Do tej pory karmię też córkę piersią. Zaczyna mnie irytować taki rodzaj "przywiązania": nie mogę się ruszyć na krok bez dziecka, a tym samym wszelkie prace zajmują mi dwa razy więcej czasu, nie wspominam o chwilach dla siebie, bo córka nie pobawi się sama, jeśli nie ma mnie obok- czy wypiciu kawy u znajomych, gdzie cała wizytę spędzam w pokoju dzieci znajomych obok swojej pociechy. Proszę o radę jak "odkleić" córkę od siebie, aby była bardziej samodzielna? Dodam tylko, że piszę tego posta z córką na kolanach, bo jak tylko zauważyła, że zajęłam się czymś innym niż jej osobą od razu przybiegła do mnie na zasadzie "ja teś".
Magdalena
Pani Magdaleno,
Zmiany powinny następować stopniowo. Sugerowałabym na początek
odstawienie córeczki od piersi, gdyż przedłużane jest w ten sposób
poczucie symbiozy dziecka z matką.
Jest Pani na ten moment największym źródłem bezpieczeństwa dla córki,
dlatego zmiany muszą zachodzic powoli. Proszę być cierpliwą i nie dawać
córce poczucia, że jest Pani zmęczona tym stanem rzeczy. Wskazane byłoby
włączenie taty we wspólne zabawy z córką, początkowo wspólnie z Panią, a
stopniowo wycofywanie się Pani (np. na początku siedzi Pani w tym samym
pokoju, ale z dala od córki i męża). Trzeba też podkreślić, że niektóre
dzieci nawet w późniejszym wieku mają trudność z rozstaniem się z mamą,
także nie powinna się Pani zanadto niepokoić. Warto zabierać córkę w
różne miejsca (może ma Pani możliwość uczestniczenia z córką w zajęciach
w klubiku dla dzieci, bez zostawiania jej tam samej), aby oswajała się z
obcymi.
Pozdrawiam
Katarzyna Osak
Komentarze