Droga Pani Haniu,
jeśli tylko będziecie Państwo konsekwentni i pracowici, to z pewnością uda się zrobić tak, by wielojęzyczność była bogactwem dla córeczki. Odradzam trójęzyczność jedynie w sytuacji zaburzeń rozwojowych u dziecka.
Od pierwszego miesiąca życia obserwuję świetnie prowadzone dziecko trójęzyczne (tata Polak, mama Angielka, mieszkają w Austrii.) Obecnie dziecko ma 6 lat, mówi w trzech jezykach i z dumą stwierdzam, że także czyta po polsku (na razie jedynie po polsku) dzięki książeczkom "Kocham czytać".
Konsekwencja polega na strategii osoby:
1. Pani ZAWSZE mówi po polsku do dziecka (także w sklepie, w parku). Kiedy tylko jest Pani w pobliżu, gdy Mąż mówi po japońsku do Córeczki, proszę tę sytuację opisać po polsku.
2. Tata ZAWSZE po japońsku, w każdej sytuacji. Kiedy tylko Mąż jest w pobliżu, gdy Pani mówi po polsku do Córeczki, powinien tę sytuację opisać po japońsku.
3. Państwo ze sobą konsekwentnie rozmawiacie w języku angielskim. Dziecko musi zobaczyć także szacunek każdego rodziców do języka i kultury współmałżonka.
Pracowitość potrzeba jest dlatego, że trzeba DUŻO, BARDZO DUŻO mówić, by dziecku dostarczyć wielu wzorów prawidłowych użyć. Konieczne też na razie trzeba zrezygnować z angielskiej telewizji. Dziewczynka będzie mogła pójść do angielskojęzycznego przedszkola dopiero, gdy opanuje gramatykę jezyków etnicznych (polskiego i japońskiego).
Serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości.
JAgoda Cieszyńska
Komentarze