Warszawa

Recenzja książki:

Księga straszliwej niegrzeczności - napisał Wilczuś z wielkiej złości

Księga straszliwej niegrzeczności - napisał Wilczuś z wielkiej złości

Ian Whybrow
Tony Ross (Ilustr.)
od 7 do 10 lat
PATRONAT

O "grzeczno-niegrzecznym" wilku

Samotne Jezioro

Dzień trzeci

 

Drodzy moi Czytelnicy!

 

To ja Wasz ukochany przyjacielski Wilczuś! Może niektórzy z Was znają już moje przygody! Jest ich bez liku! Tych, którzy jeszcze o mnie nie słyszeli, zapraszam do lektury mojej (… no dobrze, trochę pomógł mi Ian Whybrow…) Księgi straszliwej niegrzeczności.

 

Otóż jestem synem moich rodziców: „już od dzieciństwa uzdolnionej w złości” Mamy i „złego przez złe geny” Taty. Tylko ja nie umiem być zły! Dlatego też moi rodzice wysłali mnie w długą, samotną, pełną niebezpieczeństw, a przy tym bogatą w przygody podróż do Szkoły Złości i Chytrości Stryjcia – Złyjca.

 

Chyba nieźle się tam spisałem! Czy stałem się zły?! Trudno powiedzieć… Robiłem wprawdzie notatki, przestrzegałem wszystkich złych zasad i wilczych praw, niestety zawsze coś szło nie tak … ot taki mój pech … im bardziej się starałem, tym bardziej wujek się denerwował, ale chyba już wiem jak postępować!

 

Ci, którzy przeczytali wszystkie moje przygody uśmiali się pewnie do łez! Może mi kibicowali i trzymali też za mnie kciuki, bo przyznam się Wam, że czasami cierpła mi skóra na karku!

 

Teraz jestem już mądry, doświadczony i bogaty! Skąd mam pieniążki? Koniecznie przeczytajcie! Teraz planuję własny biznes! Edukacja zawsze potrzebowała finansowego wsparcia!!! A co się stało z moim stryjem? Czy wróciłem do rodziców? I jak potoczyła się moja kariera handlowa we współpracy z ujmijmy to FOX.Krętaczkiewicz.coompany? Zerknijcie do książki!

Gorąco polecam

Zawsze Wasz

Wilczuś

 

Ps. Pozdrawiam autora Iana Whybrowa. Fajnie, że napisał tę książeczkę w formie listów, nie?

 

Ps. Pozdrawiam oczywiście też ilustratora Tony’ego Rossa, bez niego ta książeczka nie byłaby tą samą! To on dał mi moją uwodzicielską materialną postać, wydłużony pyszczek i bystre spojrzenie. Świetnie też oddał mój trud pisarski (tak te kleksy – to moja ciężka literacka praca!) A członków rodziny oddanych tak mistrzowską kreską pozazdrościłyby mi z pewnością inne watahy opisywane przez Państwo Gucwińskich. Pozdrawiam raz jeszcze!

 

Zosia Kowalska z mamą

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć