Mikołajek nadal powala na kolana, a sposób wydania (duże litery, krótkie opowiadania, które można czytać wybiórczo) może zachęci najmłodszych do pierwszych czytelniczych prób? Jeśli tak, to czytanie stanie się prawdziwą przygodą.
A co u Mikołajka i jego kolegów? Nadal obserwują i dziwią się światu dorosłych, rozrabiają z ciągle jedzącym Alcestem i nieśmiałym Euzebiuszem. Przeżywają to, co nasze dzieci. A my? Mamy okazję zatęsknić za starymi czasami, gdy namawiało się tatę na kupno roweru, używając do tego podstępu.
A no i uwaga! "Mikołajek" to książka nie tylko dla chłopców. Są tam i dziewczyny. A Mikołajek musi odpowiedzieć sobie na bardzo ważne pytanie: czy z dziewczynami warto się w ogóle zadawać.
Na pytanie, czy warto czytać o Mikołajku, nie trzeba odpowiadać!
mama Beata