W niedzielę 6 marca br. wybrałam sie z synem po raz kolejny do krakowskich Krzysztoforów, tym razem na przygotowane przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa przedstawienie "Strażnicy zaczarowanej księgi". Bohaterami przedstawienia był Krzysztoforek i Dorotka, mieszkańcy Krzysztoforów, którzy opowiedzieli widzom legendy krakowskie.
Rodzeństwo gościło różnych, czasem bardzo zaskakujących i ekscentrycznych krakowskich gości i co rusz miało ciekawe przygody. A to strażnik Miasta Krakowa, a to Żak, który miał pomóc w odszyfrowaniu tajemniczej księgi, ale pożarł wszystko, co ugotowała Dorotka, a to sepleniący szewc, a to diabeł znaleziony w piwnicy...
Spektakl przebiegał dynamicznie, był bardzo energetyczny. Dzieci miały aktorów dosłownie na wyciągnięcie ręki i bardzo zaangażowały się w spektakl - np. pomagały szewcowi przygotować strawę dla smoka. Nie mogły usiedzieć na miejscu, bardzo aktywnie uczestniczyły w spektaklu.
O dziwo rodzice byli również bardzo zaangażowani, zwłaszcza jeden z opiekunów, który brawurowo "zagrał smoka", za co został obdarowany gromkimi brawami oraz jedna z mam, która wcieliła się w rolę królewny.
Na koniec spektaklu dzieci zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcie z Krzysztoforkiem i Dorotką.
Przedstawienie "Strażnicy zaczarowanej księgi" dostarczył wszystkim widzom, zarówno tym małym, jak i dużym, wielu emocji, ponieważ akcja na scenie działa się szybko, a sam spektakl był suto okraszony poczuciem humoru. Wszyscy na moment przenieśliśmy się do świata krakowskich legend i tajemnic ukrytych w Pałacu Krzysztofory, a była to bardzo ekscytująca podróż.