Kraków

Andrzejki w Arete

Andrzejki w Arete

Wieczór. Ciemne sale, oświetlone tylko migoczącymi lampkami. Kolorowe balony i serpentyny wiszące pod sufitem. A do tego kolejne balony, tajemnicze gary i woreczki, świece, kleje, sznurki i koraliki, poustawiane na różnych stołach albo pochowane po kątach.

 

Taka scenografia powitała ponad 20 dzieci, które 28 listopada zawitały w Pracowni Arete. Niektórzy przyszli przebrani w piękne, błyszczące stroje, inni ubrali się zupełnie swobodnie. Ponoć większość z nich od rana zamęczała rodziców pytaniami, kiedy w końcu pojadą do Arete – a jeden z młodszych chłopców z tego powodu wstał aż o 5 rano! Przybyłych do Pracowni przywitały trzy panie, a kiedy wszyscy byli gotowi.

 

Hokus-pokus, czary-mary, żeby czary się spełniały, złóżmy dary!

 

Tajemnicza sentencja była otwarciem spotkania pełnego magii, tańców i radości! Dzieci musiały złożyć fanty, które wykupowały przez uczestnictwo w kolejnych zadaniach i zabawach. Co na nich czekało?

 

Trzy drużyny musiały złożyć z pociętych tekstów przysłowia związane z Andrzejkami; na ich podstawie zastanawiali się też, jak będzie wyglądać nadchodząca zima. Niestety, zapowiada się błoto zamiast śniegu. Miejmy nadzieję, że akurat ta wróżba się nie spełni!

 

Było też dużo tańców i zabaw ruchowych – gra z krzesełkami, zabawa taneczna „Baba i chłop” czy „Miotlarz”. Nikt nie siedział w kącie, wszyscy wywijali na parkiecie i wykonywali zadania, żeby zasłużyć na odzyskanie swoich fantów.

 

Nie zabrakło andrzejkowych wróżb

 

Dzieci i panie sprawdzały, kto pierwszy weźmie ślub lub spełni swoje marzenie, układając węża z butów i sprawdzając, czyj but pierwszy przejdzie przez próg. Wszyscy losowali karteczki z przyszłymi zawodami (i można szczerze powiedzieć, że niektórych czeka świetlana przyszłość!) oraz przebijali baloniki z wróżbami na najbliższą przyszłość (od wygranej w konkursie, przez nowe znajomości, aż po miłego prezentu... zapowiada się przyjemny grudzień!). I, oczywiście, wróżyli z wosku! Okazuje się, że niektórych czekają wspaniałe podróże oraz spotkania z egzotycznymi zwierzętami.

 

Dzieci czekała też wspaniała uczta oraz warsztat plastyczny. Uczestnicy mogli zrobić dla siebie szklany lampion, ozdobiony koronkami i koralikami. Będzie on wspaniałą pamiątką po tym pełnym wrażeń wieczorze, jak również piękną ozdobą pokoju.

 

Dużo atrakcji? A jednak dzieci wytrzymały do północy

 

Równie dużo frajdy sprawiła im możliwość spania na materacach poustawianych w pomieszczeniach Arete – można się było poczuć prawie jak na wycieczce! Na koniec, leżąc już w śpiworach, dzieci słuchały „Hobbita”, czytanego przez jedną z pań. Nic dziwnego, że później smacznie spały na materacach, śniąc o czarach i niezwykłościach.

 

Rano przywitało ich smaczne śniadanko i – już trzeba było wracać do domów! Na pytania rodziców, jak było, prosiły o możliwość przyjścia do Arete na imprezę Sylwestrową. I chyba to wystarczy za odpowiedź, jak udały się Andrzejki.

 

Karolina Łaniewska

 

1/7
1/7
2/7
2/7
3/7
3/7
4/7
4/7
5/7
5/7
6/7
6/7
7/7
7/7

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć