My nie sprzedajemy! My się bawimy! – tak brzmiało hasło na naszej ulotce targowej i rzeczywiście zabawa była doskonała!
Już budując stoisko wiedzieliśmy, że czekają nas wyjątkowe wyzwania, bo konstrukcja Książkolota wymagała nie lada architekta. Na szczęście ostatecznie, jak to u nas bywa, wszystko „za pięć dwunasta” było na swoim miejscu.
Książkolot budził wiele emocji nie tylko wśród najmłodszych bywalców targów. W jego cieniu, jak pod lipą Kochanowskiego małe i duże mole książkowe znajdowały magiczne schronienie na miękkich poduszkach, gdzie można było w spokoju poczytać.
Na naszym stoisku jak co roku spotkać można było znakomitych gości, autorów znanych i lubianych, których łączy przede wszystkim miłość do literatury i duża odwaga cywilna.
Dlaczego odwaga? Co roku angażujemy autorów w animacje, zabawy i konkursy dla najmłodszych, na naszym stoisku schodzą do poziomu poduszek i małych krzesełek. Bo to właśnie tam czekają na nich mali czytelnicy.
Troszkę starsze mole książkowe rozpoczęły przygodę z dziennikarstwem. Dominika Uliszak rozmawiała z Panią Barbarą Gawryluk, Maciek Jaszcza przeprowadził wywiad z Panią Agnieszką Frączek, a Weronika Jäger zadawała trudne pytania Pani Kasi Klich. To była nie lada przygoda także dla autorów co sami przyznają.
W czasie zabaw i spotkań część zespołu przeniosła się do sali seminaryjnej, by po raz kolejny nagrodzić wystawców, którzy szczególnie przyczynili się do uatrakcyjnienia dzieciom pierwszych spotkań z literaturą. W tym roku najciekawsze zabawy literackie zorganizowało wydawnictwo Debit i wydawnictwo Zakamarki. W imieniu dzieci serdecznie im za to dziękujemy.
Targi dobiegły końca, na szczęście pozostał stos zakupionych książek doskonały na długie jesienne wieczory.