Witam, bardzo proszę o poradę. Mieszkam na stałe w Anglii i tu urodziła się moja córka (mój mąż jest Anglikiem). Obecnie córka ma 2 latka i 3 miesiące. Martwię się, bo zdaje mi się, ze jej mowa jest opóźniona. Od samego początku mówiłam do córki wyłącznie po polsku, mąż po angielsku, córka uczęszcza do angielskiego przedszkola dwa dni w tygodniu. Poza tym w domu oglądamy polskie bajki, śpiewamy (tzn ja śpiewam, córka nie chce powtarzać, oprócz pojedynczych slow), czytam jej polskie wierszyki, książeczki. Wydaje mi się, ze ona niechętnie mówi po polsku, kiedy proszę o powtórzenie, nie powtarza, chyba ze sama z siebie, nie pytana. Mówi dużo, ale w jej mowie nadal jest dużo slow/dźwięków kompletnie dla nas niezrozumiałych. Komunikacja jest dobra z nami, nie mamy problemow z rozumieniem czego córka chce, bądź nie chce. Czasami kiedy oglądamy książeczki/bajki i słowo jest dłuższe, córka pokazuje palcem i mówi "to", powtarza to, dopóki my nie pozwiemy właściwego słowa (np tygrys).
Przeczytałam Pani porady, kilka artykułów i martwię się ze ogólnie zasób slow naszej córki nie jest, aż tak wielki. Ona również bardzo rzadko używa czasowników, w obu językach, najczęściej brzmi to "Asia bed" a nie "Asia going to bed" albo "Mama lala", a nie "Mama daj lale".
Ostatnie kilka tygodni zaczęła niektórych slow używać w obu językach, np do mnie powie "tak", a do męża "yes", więc wydaje się, że zaczyna rozróżniać języki. Zamówiłam pierwsze 18 zeszytów serii "Kocham czytać" i zaczniemy czytać jak tylko je dostaniemy. Córka została zdiagnozowana z PKU jako noworodek i oczywiście stosujemy specjalna dietę. Jednak martwi mnie również to, ze córka reaguje bardzo emocjonalnie w wielu sytuacjach. Lekarze prowadzący twierdza, ze to taki wiek i ze na razie jest za wcześnie aby stwierdzić jakieś zaburzenia czy adhd. Byłabym wdzięczna za pani opinie.

Pytanie przesłała Pani Aleksandra