Pani Agato,
Konieczna jest wszechstronna, intensywna, polisensoryczna stymulacja rozwoju, natychmiast. Nie wiem, jak to wygląda tam, gdzie teraz Pani mieszka, ale to nie do wyobrażenia, by czas najbardziej potrzebny na wczesną stymulację rozwoju został zużyty przez rodziców próbowanie co i jak robić po omacku. Tu w Polsce dzieci są objęte programami wczesnej interwencji, prowadzonej przez kilku specjalistów.
Pilnie należy wykonać funkcjonalną diagnozę widzenia. Robią to rehabilitanci wzroku już u maleńkich niemowląt testami opracowanymi przez fińską okulistkę Leę Hyvarinen, gdyż nie wymagają mówienia, wykorzystują zasadę preferencyjnego widzenia. Proszę wejść na stronę:
http://www.lea-test.fi/. Taka diagnoza uświadomi Państwu nie tylko, co, ale jak duże, w jakim oświetleniu, z jakiej odległości, w jakim kontraście widzi Państwa maluch. Informacje te należy wykorzystać do uczenia go jak patrzeć, z jakiej odległości on Państwa widzi, czy należy mieć mocny makijaż, żeby mógł zobaczyć Pani twarz itp. Pomoc rehabilitanta wzroku jest tu niezbędna i nieoceniona dla dalszego rozwoju dziecka.
Proszę zadbać o polisensoryczną stymulację rozwoju. Dzieci z poważnymi uszkodzeniami wzroku pozbawione odpowiedniej pomocy nie mają szans prawidłowo się rozwijać. Nie uczą się spontanicznie przez naśladownictwo jak ich zdrowi rówieśnicy. Szczególnie dotyczy to sfery motorycznej i poznawczej. Mały musi mieć okazje do poznawania świata, wąchania, dotykania, oblizywania. Na nadgarstki proszę zakładać mu dzwoniące bransoletki, by zechciał patrzeć na swoje dłonie.
Przy światłowstręcie należy unikać w domu błyszczących powierzchni - luster, kafli, kranów, klamek itp., regulować ilość światła dziennego żaluzjami, wypróbować okulary przeciwsłoneczne.
Istnieje kilka publikacji, np. Małgorzata Walkiewicz-Krutak, "Funkcjonowanie wzrokowe małych dzieci słabo widzących". Wyd. APS, Warszawa 2010 czy Grażyna Walczak, "Stymulacja umiejętności widzenia słabo widzących dzieci", WSiP, Warszawa, 1998. Jednakże problemy Pani synka wydają się tak złożone, że warto byłoby poszukać ośrodka wczesnej interwencji dla dzieci z uszkodzeniami wzroku. Z terapią nie można zwlekać. Im mniejsze dziecko, tym więcej można uzyskać. Jeśli małego nie nauczy się jak efektywnie korzystać ze wzroku, potem będzie coraz trudniej. Bez pomocy należy spodziewać się opóźnień w rozwoju lokomocji, ruchów precyzyjnych dłoni, orientacji w przestrzeni i schemacie ciała, rozwoju mowy i rozwoju umysłowym.
Trudno dać mi konkretne wskazówki do pracy w domu bez wiedzy w co i jak Państwo się bawicie, jak wygląda dzień, jak wygląda to poznawanie świata po zmroku na spacerach ani jak mały widzi. Muszę przyznać, że informacja o przeleżanych dwóch miesiącach jest bardzo niepokojąca. Nie chcę Pani straszyć, tym bardziej, że jak Pani pisze są tam Państwo sami z tymi trudnościami, ale naprawdę nie można czekać z intensywną stymulacją rozwoju. Proszę szukać pomocy.
Jeśli chodzi o problem ze spaniem, należy wycofywać się stopniowo. W sytuacji, jaka jest, warto rozważyć kwestię poczucia bezpieczeństwa u obojga dzieci. Jeśli mają spać we własnych łóżkach warto pomyśleć o jakimś obiekcie zastępczym za mamę np. dużym misiu. Dla córeczki mogą też być super atrakcje typu baldachim księżniczki itp., ważne by żadne z dzieci nie czuło się przeniesione za karę czy opuszczone. Jednakże wydaje mi się, że zagrożenia rozwojowe synka są w tej chwili najważniejsze.
Serdecznie pozdrawiam i życzę jak najwięcej powodzenia we wszystkim
Agnieszka Sokołowska
Komentarze