Dzień dobry,
Myślę, że jest dosyć prawdopodobne, że nadmiernie skupia się Pani na uwadze poczynionej przez tamtego psychologa i widzi problem, którego w rzeczywistości nie ma. To się bardzo często zdarza rodzicom, że czyjaś pochopnie wypowiedziana uwaga sprawia, iż człowiek zaczyna wszędzie dostrzegać coś, czego wcześniej nie widział. To działa jak samonapędzający się mechanizm.
Nieprawidłowo nawiązywany kontakt wzrokowy to słowo-wytrych, bardzo kojarzone z autyzmem. Ale to nie do końca tak jest. Małym dzieciom trudno jest utrzymywać na sobie ciężar spojrzenia dorosłego, zwłaszcza na zawołanie. Co tam dzieciom - dorosłym jest trudno w takiej sytuacji, prawda? Zwłaszcza, kiedy jest się nieustannie nakłanianym i strofowanym z tego powodu. Pilnując synka, by patrzył Pani w oczy, może nieświadomie przyczyniać się Pani do wzmacniania u niego tendencji odwrotnej, unikania patrzenia (bo to kierowane, a nie swobodne; trudna sytuacja dla malucha).
W każdym razie w mojej ocenie jest bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobne, by dziecko zachowujące się w sposób, jaki opisała Pani synka, cierpiało na całościowe zaburzenie rozwoju, jakim jest autyzm. Kontakt wzrokowy musiałby być zaburzony w sposób trwały, a przede wszystkim dochodziłyby problemy np. z dzieleniem uwagi, czego u Pani synka nie ma. Opóźniony rozwój mowy to zupełnie coś innego niż zaburzona komunikacja u dzieci z autyzmem, wypowiadających się w sposób uproszczony, dziwaczny, schematyczny oraz dysponujących skąpym repertuarem gestykulacji i mimiki. Dodatkowo na pewno musiałyby się pojawić zaburzenia w rozwoju społecznym i schematyczne, stereotypowe zabawy. Takie cechy nie umknęłyby oku doświadczonej przedszkolanki.
Chciałabym więc bardzo uspokoić Panią. W mojej ocenie Pani niepokój, choć doskonale rozumiem jego przyczyny i to, że za nic na świecie nie chciałaby Pani zbagatelizować ważnych symptomów, nie ma uzasadnienia w rzeczywistości i jest wygenerowany tamtejszą wizytą u psychologa, która zasiała w Pani niepokój i wywołała irracjonalną tendencję do szukania problemu. Proszę zwrócić uwagę na duży sukces, jaki odnieśliście dzięki ćwiczeniom logopedycznym. Przy całościowym zaburzeniu rozwoju nie byłoby to możliwe.
Bardzo więc, pani Doroto, proszę porzucić niepokój, zaufać spokojowi męża i cieszyć się macierzyństwem, bo ma Pani ku temu wszelkie, bardzo kochane powody.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska
Komentarze