Witam serdecznie,
Mój 19-miesięczny syn jest bardzo aktywnym, wesołym i socjalnym dzieckiem, a także dosyć dużo mówi.
Od kilku dni (ok. czterech) zauważyłam, że zaciska usta i nie bardzo chce mówić. Zaczęło się z piątku na sobotę w nocy, kiedy to obudził się z płaczem. Dosłownie dostał ataku histerii, piszczał i wyginał się. Podejrzewamy z mężem, że może to być ząbkowanie (czekamy na trójki górne i dolne, słyszałam, że mogą być bardzo bolesne). Po jakimś czasie udało nam się go uspokoić i następnego dnia zaczął zaciskać usta i nie chciał mówić. Jeśli coś chce to próbuje wydawać dźwięki przez zaciśnięte usta. Prawie nic nie je. Nie jest tak, że w ogóle nie mówi. W niedzielę byliśmy w odwiedzinach u rodziny, więc trochę się ożywił. Wczoraj też było lepiej. Jednak nadal nie jest taki jak sprzed kilku dni.
Patryk chodzi trzy dni w tygodniu do przedszkola, które bardzo lubi. Nigdy nie miał problemów adaptacyjnych. Dziś jest pierwszy dzień w tygodniu, kiedy poszedł do przedszkola. Mąż odprowadza go do przedszkola i mówił, że nie było żadnego problemu. Zobaczył zabawki i poleciał i ponoć nawet trochę mówił.
Zaznaczę jeszcze, że do tej pory nie mieliśmy z nim problemow poza nieprzespanymi nocami (nadal potrafi budzić się w nocy).
Bardzo się martwię. Proszę o poradę.

Ewelina