Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Rozwój 16-miesięcznego chłopca

Witam serdecznie :)
Piszę do Pani bo martwi mnie zachowanie mojego 16-miesięcznego synka, który prawie nic nie mówi, wydaje jakieś pomruki - okrzyki typu "yyyy", "eeee". Syn do niedawna oglądał dość dużo bajek w tv, ale wyczytałam, że to nie jest dobre dla małych dzieci i ograniczyłam mu tv. Ostatnio zaczął używać słowa "nie", potrząsając przy tym główką, jak widzi kota lub psa to mówi "ci" lub "ki" (ale to nie zawsze), z kolei jak pokazuje mu zdjęcie malutkiej kuzynki to mówi "dzi".
Synek jest bardzo pogodnym i towarzyskim dzieckiem, bardzo ładnie się bawi zarówno sam jak i z nami (np. rzuca piłeczkę, czasami nawet ją kopnie, próbuje układać klocki, "gotuje" zupę dla misia i "karmi" go, siada na rowerek, "rysuje" kredkami, nade wszystko jednak uwielbia robić bałagan :)) Chociaż dość szybko traci zainteresowanie jedną zabawą i idzie robić coś innego (np. bardzo lubi wspinać się na meble, parapet lubi szperać w szufladach), naśladuje czynności domowe (np. próbuje zamieść zmiotką podłogę, wyciera ścierką rozlaną herbatkę), lubi się przytulać, daje buzi, macha na pożegnanie, posyła całusa, daje rączkę na powitanie, robi "kosi, kosi łapci", ostatnio bardzo pozytywnie mnie też zaskoczył, bo była u nas z wizytą koleżanka syna i synek sam zainicjował zabawę w "a kuku" wychylając się i chowając za kanapę :) rozumie polecenia np. jeśli proszę żeby mi coś podał (np. misia) lub żeby coś zrobił (np. żeby wyrzucił pieluszkę do kosza), to zazwyczaj to robi, rzadko stosuje się niestety do zakazów... Kontakt wzrokowy też mam z nim dobry, a gdy coś mi tłumaczy "po swojemu" to gestykuluje jak by chciał powiedzieć "nie wiesz o co mi chodzi?". Nie mamy problemów z synkiem, jeśli chodzi o jedzenie, natomiast ostatnio dość niespokojnie śpi, budzi się z okropnym płaczem - muszę go kołysać lub przekładać do naszego łóżka (może to być wina wyrzynających się ząbków). Ruchowo dobrze się rozwija, w tym temacie to zawsze był "do przodu".
Mało natomiast pokazuje paluszkiem (chodzi mi o rzeczy, o które proszę by wskazał, jeśli sam czegoś potrzebuje to raczej pokazuje paluszkiem lub rączką), ani też nie naśladuje odgłosów zwierzątek. Czasami też (w szczególności gdy jest czymś zajęty) nie reaguje na swoje imię, muszę po kilka razy powtarzać, bywa też, że wygląda jak by się na chwilę zamyślił... Gdy wpada w złość to zdarza mu się kłaść na ziemię i tupać nogami, martwi mnie też to, że rzuca różnymi przedmiotami np. jak się zniecierpliwi, że mu coś się nie udało, ale też rzuca bez powodu, ot tak...
Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, z jednej strony wiem, że syn bardzo dużo rozumie i potrafi - z resztą obserwuję to na co dzień, z drugiej martwi mnie bardzo, że nie mówi. Serdecznie proszę Panią o opinię!

Z góry dziękuję i pozdrawiam!

Karolina
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry,

Jestem absolutnie przekonana, że Pani synek rozwija się prawidłowo, a przede wszystkim jest bardzo szczęśliwym dzieckiem. Wszystkie Pani obserwacje wykazują jak bardzo troskliwą i mądrą jest Pani mamą. Brawo!
Znakomicie, że ograniczyła mu Pani ilość bajek w TV, to prawda, że na świecie jest o wiele więcej korzystniejszych rozwojowo rzeczy do zrobienia.
Prezentowane przez niego zachowania są typowe dla jego wieku, nie ma w nich nic co by mnie niepokoiło. Przerzutność uwagi, niecierpliwość, krótki czas koncentracji, chwiejność nastroju w natężeniu, opisanym przez Panią - absolutnie norma. Chciałam podkreślić to co bardzo dobrze świadczy o jego rozwoju intelektualnym i społecznym, również o dobrym rozwoju wyobraźni - zabawy o charakterze symbolicznym i naśladowniczym (karmienie misia itp.). 
Moim zdaniem, nadmiernie niepokoi się Pani o rozwój mowy. Z Pani opisu wnioskuję, że wszystko jest jak na najlepszej drodze ku temu, by w najbliższych miesiącach dokonał się przełom drugiej połowy drugiego roku życia, wzbudzający zwykle  - nie bez powodu - spektakularny zachwyt u rodziców. Potoczne sądy według których chłopcy ponoć zaczynają mówić później niż dziewczynki są nieprawdziwe. W świecie nauki już dawno odłożono je na zakurzoną półkę. W zakresie rozwoju mowy nie ma uzależnienia od płci. Niemniej istnieje sporo czynników wpływających korzystnie lub negatywnie na tempo i jakość rozwoju umiejętności mówienia. Według standardów rozwojowych (norma to nic innego jak średnia, co oznacza jedynie, że przeciętnie połowa zdrowych dzieci w tym czasie osiąga jakąś funkcję, podczas gdy pozostałe 50 % albo już to zrobiło, albo dopiero zrobi - na tym właśnie polega fenomen indywidualnego rozwoju dzieci) roczne dziecko powinno posługiwać się ok. 5 słowami w dziecięcym języku (np. bam - piłka, czy kici - kotek) i w pierwszym półroczu drugiego roku życia bogacić ten zasób, a także rozwijać komunikację niewerbalną. Tak właśnie jest w przypadku Pani 16-miesięcznego synka. Sądzę, że w ciągu 2-4 najbliższych miesięcy może zaskoczyć Panią gwałtownym wzrostem zakresu mowy czynnej, a zapewne pod koniec drugiego roku życia będzie Pani z dumą słuchała jego pierwszych samodzielnie wypowiadanych zdań.
Jeśli zależy Pani, by przyspieszyć ten proces polecam niedoceniane dziś, a bezcenne dla rozwoju mowy, zabawy paluszkowe typu : Tu sroczka kaszkę... oraz wierszyki - masażyki (K. Sąsiadek, "Zabawy paluszkowe"). Zalecam również jak najwięcej zabaw psychoruchowych, baraszkowania na dywanie, dużo przytulania i kierowania uwagą dziecka podczas spacerów (Zobacz, o jaki zielony listek...) oraz jak najwięcej zabawy ciastoliną, przesypywania kaszy, piasku itp., wybierania drobnych elementów np. klocków, koralików w danym kolorze - a wszystko to dlatego, że ośrodki mowy w korze mózgowej leżą w sąsiedztwie ośrodków ruchowych dłoni i stopy. Dlatego też istotnie zamiast telewizji warto inwestować w spacery i zwykłe granie w piłkę. Nie bez powodu w mojej pracy mówi się: "Jeśli chcesz zrobić coś dla rozwoju inteligencji dziecka, pozwól mu się ruszać". To psychomotoryczne aspekty odpowiadają za globalny rozwój funkcji psychicznych u małych dzieci, z których właśnie rozwój mowy jest funkcją najwyższą.
Warto zwrócić też uwagę na sposób reagowania na komunikaty dziecka - jeśli rozwój mowy ma iść do przodu należy się wystrzegać pozytywnego reagowania na "yyyy" oznaczającego np. chcę misia, który siedzi na trzeciej półce regału, podczas gdy "aaaa" oznacza, a teraz żółte auto z piątej półki. Niektórzy rodzice, a zwłaszcza niektóre babcie!, są biegli w odpowiadaniu na taką "mowę" dziecka. To droga donikąd. Piszę to na wszelki wypadek, bo nie mam wrażenia, by Pani tak robiła.
Nie należy też dziecka "uczyć" mówienia, kazać powtarzać słowa, odpowiadać w nieskończoność. Najlepiej gdy wszystko odbywa się w spontanicznej zabawie, dyskretnie, plecione niewidzialną nicią. 
Na koniec chciałam właśnie to podkreślić: ogromne znaczenia dla postępów w mówieniu dzieci mają pozytywne emocje, dobre samopoczucie, bezpieczeństwo, spontaniczna radość w zabawie - to wszystko co kryje się pod pojęciem zwanym  bezwarunkową miłością rodzicielską. To właśnie ma ten niezwykły i szczęśliwy chłopczyk, o którym dziś Pani mi napisała :). Proszę się zatem nie martwić, a jedynie dalej ogromnie cieszyć!
 
Serdecznie pozdrawiam
 
Agnieszka Sokołowska
Zobacz inne porady w tematyce: brak mowy, rozwój, ruch

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć