Alvin, Szymon i Teodor to trzy przesympatyczne wiewiórki, które nie tylko mówią, rozrabiają ale też śpiewają. Mieszkają wraz ze swym opiekunem Davem, który opiekuje się nimi jak dziećmi. W styczniu odbyła się premiera 4 części przygód wiewiórek pt. „Wielka wyprawa” w reżyserii Walta Beckera.
Razem z córką oglądałyśmy wcześniejsze części, więc z ciekawością wybrałyśmy się zobaczyć co nowego u Alvina i jego paczki.
Dave poznał nowa wybrankę swego serca, jest ona bardzo miła i polubiła wiewiórki ale jest jedno ale…ma nastoletniego syna, który lubi dokuczać wiewiórkom. Gdy rodzice wyjeżdżają na wspólny wyjazd we dwoje i zostawiają czwórkę razem, wiewiórki i chłopak stwierdzają, że nie chcą być rodziną, a martwią się, że podczas tego wyjazdu Dave poprosi o rękę mamę chłopca. Decydują się na wspólny wyjazd, by przeszkodzić oświadczynom bo boją się, że stracą Dava i będą musiały wrócić do lasu.
Oczywiście pakują się w kłopoty ale podczas tej wyprawy okaże się jak bardzo się polubili i że, rodzice wcale nie chcą brać ślubu… a Dave będzie je kochał zawsze i stanie się ich prawdziwym tatą. Wszystko wygląda trochę inaczej niż się wydaje na początku.
Zwierzaki w filmie, to zawsze dobry patent, myślę, że ten film to dobry pomysł na wyjście do kina w feryjne popołudnie. Rozśmieszy a nawet i wzruszy!
fot. materiały Autorki