Pamiętam czasy swojej podstawówki, kiedy podczas przerwy międzylekcyjnej, razem z całą klasą szukaliśmy wspólnych zabaw by to 5 czy 10 minut odpoczynku od lekcji zostało jak najlepiej wykorzystane. Pamiętam również szacunek, jakim darzyliśmy osoby, których pomysły były wyjątkowe. Jednym z momentów, który szczególnie zapadł mi w pamięć był dzień, w którym koleżanka ze starszej klasy, przyniosła nam - drugoklasistom - grę, która mieściła się w książce czyli tak zwaną paragrafówkę. To zaproszenie do przygody, możliwość wyboru i decydowania, ekscytacja jakie będą konsekwencję podjętych decyzji - to cenne wspomnienia, które do dziś wspominam z uśmiechem na twarzy. Jakie szczęście, że również i dziś ten magiczny świat jest ciągle na wyciągnięcie ręki!
“Zielobór” to świetna paragrafówka na początek przygody z grami książkowymi. Gra adresowana jest do dzieci pierwszych klas szkoły podstawowej, ale nie zabrakło w niej zarówno gęstego klimatu tajemnicy, jak i trzeźwego spojrzenia na kwestię ekologii. W świecie magii i tajemniczych istot, to od dalszych decyzji bohaterów zależy czy Zielobór odzyska dawną świetność. I chociaż wśród pięciu różnych zakończeń, obok “złych” znajdują się również “dobre”, to przebrzmiewa w nich nuta niepewności - czy bohaterom uda się nie utracić tego, co osiągnęli podczas całej przygody…? Czy starczy im zapału i wytrwałości? Zaletą jest fakt, że akcja poprowadzona jest bardzo jasno - nie znajdziecie tu zawiłych momentów z kategorii: “ale co dalej?”.
W kwestii technicznej, poza wspomnianym już brakiem ślepych zaułków, warto wspomnieć o mnogości ścieżek. Grę można ukończyć na kilka sposobów - i nie chodzi tu wyłącznie o zakończenia, ale o całą przygodę. Ponadto, liczba przedmiotów została celowo ograniczona - mamy poczucie pewnej “całości”. Wrażenie, że autorzy doskonale przewidują kroki uczestników i prowadzą ich ścieżkami, na których nie sposób zabłądzić. W niektórych momentach pojawiają się oczywiście pytania: “Jak poważne konsekwencje miał mój wybór?”. Ale taki jest właśnie urok paragrafówek!
Zadania w “Zieloborze” wymagają spostrzegawczości, umiejętności sprawnego liczenia i rozwiązywania zagadek słownych. Przejście wszystkich ścieżek może zająć młodemu graczowi dobre parę godzin. Ale uwaga! Jeśli ktoś chce jedynie dowiedzieć się, jak historia się kończy, może skorzystać z podpowiedzi ukrytych na końcu książki. To pozwala “przebiec” przez historię w kilkanaście minut.
Polecam “Zielobór” dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z grami książkowymi, ale nie tylko! Ci, którzy przeżyli już jakieś przygody z paragrafówkami będą mogli potraktować “Zielobór” jako “przyjemny i ciekawy spacer” - jeśli można tak nazwać czołganie się przez labirynt w Górze Śmieci! Słowem - to gra dobra dla wszystkich!