Warszawa

Recenzja książki:

Szkoła szpiegów. W tajnej służbie

Szkoła szpiegów. W tajnej służbie

Stuart Gibbs
od 9 do 12 lat
PATRONAT

Benjamin Ripley - przyjaciel czy wróg?

W najnowszym tomie: “Szkoła szpiegów w tajnej służbie” Stuart Gibbs nie zwalnia tempa - akcja przenosi się kolejny raz poza mury Akademii i wrzuca bohatera w wielki świat Białego Domu, gdzie trudno rozpoznać kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Nie jest to jednak jedyna trudność, z którą zetknie się Ben. Sprytne działania PAJĄKA tworzą metaforyczne, potężne oko cyklonu, pełne chaosu i zamętu, w którym na próbę zostanie wystawiona niejedna relacja, tożsamość, a także prawdomówność. Czy Ben zaprzedał swoją duszę obozowi wroga? Czy Erica i Cyrus przejdą próbę siły rodzinnych więzi? Kim jest tajemnicza kobieta, której przeszłość łączy się z historią Alexandra?

 

Obaw i wątpliwości w tym tomie odnajdziecie całe mnóstwo, a wartka akcja nie pozwoli Wam ani na chwilę oderwać się od lektury. Plastyczny opis wnętrza Białego Domu sprawi, że będziecie mieć możliwość na chwilę przenieść się tam, gdzie nie każdemu jest dane przebywawać.

 

Uniwersum stworzone przez Stuarta Gibbsa to połączenie szpiegowskiej przygody z normalnością i codziennością problemów z jakimi mierzą się nastolatkowie. To próba pokazania, że można osiągać wielkie rzeczy, nawet jeśli nie jest się superbohaterem, ani nie ma się wielkich umiejętności. Wreszcie - to pokazanie cennych wartości. Nawet jeśli jest się superszpiegiem życie przynosi różne wyzwania, w których spryt czy szybkość nie zawsze są na pierwszym miejscu. Nawet najlepiej wyszkolony szpieg nie dałby sobie rady bez przyjaciół i wsparcia - każdy ma do zaproponowania coś niepowtarzalnego i unikalnego, coś co czasem jest właśnie tym brakującym elementem w układance, pozwalającym utworzyć całość - doprowadzić misję do końca. 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć