Recenzja książki:

Dwoje drzwi i dziewięcioro dzieci

Polecam tę niezwykłą książkę nie tylko młodym czytelnikom

Znakomita książka „Dwoje drzwi i dziewięcioro dzieci” Anny Ciddor przenosi młodego czytelnika do Lublina w lata dwudzieste ubiegłego wieku, gdzie poznamy losy żydowskiej rodziny Rabinowiczów – Papy, który był rabinem w domu modlitewnym, jego żony i ich dziewięciorga dzieci.

Przez otwarte, ale i uchylone drzwi – niebieskie i brązowe podpatrywać będziemy zwyczaje, wierzenia i obrzędy związane z ich codzienną egzystencją, ale też towarzyszące ważnym momentom ich życia. Czytelnik pozna m.in. zwyczaje szabasowe i obowiązujące w tym dniu religijne zasady i tradycyjne świąteczne menu. Młodzi czytelnicy dowiedzą się m.in. z czego przygotowuje się czulent i gefilte fisz oraz co oznacza słowo "koszerny".

Poznamy też obrzędy i tradycje związane z żydowskim ślubem, takie jak Huppa (weselny baldachim), Ketuba (żydowski kontrakt małżeński) czy tłuczenie kieliszków.

Oprócz pasjonującej opowieści młodzi czytelnicy znajdą również w książce słowniczek, który wyjaśnia niezrozumiałe pojęcia i pozwoli lepiej poznać bogatą i fascynującą kulturę żydowską.

Polecam tę niezwykłą książkę nie tylko młodym czytelnikom, ale też każdej osobie, która pragnie wzbogacić swą wiedzę na temat żydowskiej religii i tradycji. Co więcej, ta wyjątkowa książka może stanowić także wartościową inspirację do rozmowy na temat wielokulturowości, tolerancji oraz szacunku dla odmienności kulturowej innych narodów.

Gorąco polecam!

Beata Dziąbek

Udostępnij na facebooku

Data modyfikacji: 18 kwietnia 2019