Warszawa

Recenzja książki:

Urodziny Lamy Lenki

Urodziny Lamy Lenki

Patrycja Filak
od 3 do 6 lat
PATRONAT

Must have

Jeśli jesteś rodzicem dwu-, trzy- lub czterolatka, to książka "Urodziny Lamy Lenki" powinna być Twoim i Twojego dziecka "must have". 


Patrycja Filak, z zawodu psycholog i autorka bloga mamadajerade.pl, z pomocą Lamy Lenki, Byczka Franka, Pieska Janka i Kotki Zuzi wprowadza dzieci w świat emocji i pozwala im je oswoić. Smutek, złość, gniew i radość to w końcu niekończący się roller coaster w głowach naszych pociech.

 

Historia jest dość prosta: Lama Lenka ma urodziny i marzy o tym, by ten szczególny dzień ozdobiły baloniki lecące prosto do nieba. Wraz ze swoimi przyjaciółmi wyrusza więc na ich poszukiwanie. W trakcie wyprawy bohaterami targają różne uczucia, ale każdy z nich ma swój własny sposób na to, jak sobie z nimi poradzić. Byczek Franek, gdy się złości, tupie mocno nogami - to pomaga. Z kolei Mama Kotki Zuzi zawsze powtarza, że gdy komuś jest smutno, to trzeba o tym głośno powiedzieć i się przytulić. Kotka Zuzia tak robi - i to też pomaga.


Każdy z bohaterów to inna osobowość, ale razem stanowią świetną paczkę przyjaciół, którzy w ciężkich chwilach życia kilkulatków potrafią okazać sobie wzajemny szacunek i wsparcie. Tacy przyjaciele to skarb!

 

Bardzo ciekawą koncepcją jest to, że mali czytelnicy wędrując przez karty książki w poszukiwaniu baloników, są przez autorkę angażowani w historię za pomocą bezpośrednich zwrotów wplecionych w tekst: mogą na przykład pokazać co robią, gdy się cieszą lub udowodnić, że potrafią baaaardzo szeroko się uśmiechnąć.

 

Niezmiernie podoba mi się to, że tekst jest skierowany nie tylko do maluchów. Między słowami zwraca się również do rodzica, i to również jemu pozwala zrozumieć WIELKIE emocje, jakie często targają MAŁYM człowiekiem, a które równie często są dla nas - dorosłych - niezrozumiałe. Niech pierwszy rzuci maskotką ten, co nie doświadczył końca świata w wykonaniu trzylatka z powodu złego koloru talerzyka, czy też wszechogarniającej rozpaczy czterolatki wywołanej małą plamką na ubraniu. To wszystko może wydawać nam się trochę śmieszne, trochę komiczne, a na pewno bardzo frustrujące (choć po latach, z uśmiechem na ustach, będziemy o tym opowiadać rodzinne anegdotki), ale musimy mieć świadomość tego, że dziecko dopiero uczy się kontrolować swoje emocje, a naszym zadaniem jest mu w tym pomóc, nie przeszkadzać. Patrycja Filak pokazuje, że akceptacja emocji dziecka, nazwanie ich, spokój, opanowanie, rozmowa oraz przytulenie malucha, to niejednokrotnie najlepszy sposób na zażegnanie problemu.

 

Warto wspomnieć, że oszczędne w formie ilustracje autorstwa Magdaleny Bury, utrzymane w pastelowej kolorystyce, są dokładnie takie, jakie powinny być - kojące i pełne spokoju. W sam raz na skołatane nerwy rodzica i nieujarzmione emocje dziecka.

 

Z niecierpliwością czekam na kolejne części, a ostateczną rekomendacją niech będzie to, że moja 2,5 letnia córeczka (nota bene Lena) co wieczór od kilku dni bierze książkę "Urodziny Lamy..." z półki i prosi by jej przeczytać. A wytrawna i wymagająca z niej czytelniczka :)

 

Georgina Szelejewska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć