Warszawa

Recenzja książki:

Dzika Mrówka i tajemnica Bursztynowej Komnaty

Dzika Mrówka i tajemnica Bursztynowej Komnaty

Andrzej Perepeczko
od 12 do 14 lat
PATRONAT

Powrót Dzikiej Mrówki i Jego Brata

Dzika Mrówka i tajemnica Bursztynowej Komnaty to powieść wydana 26 lat temu pod tytułem Dzika Mrówka i tajemnica U-2002. Bohaterami są bliźniacy – Mrówka (Marek) i Jego Brat (Jarek) mieszkający w Gdańsku. Razem z tą publikacją powróciła Dzika Mrówka i Jezioro Złotego Lodu, obie reklamowane jako premiery, ale tak naprawdę mają już swoją długoletnią historię.


Autor – Marek Perepeczko – znany jako marynarz, publicysta i wykładowca w gdyńskiej Szkole Morskiej, całe swe życie związał z morzem. To z jego pasji podróżowania i tęsknoty za podwodnymi poszukiwaniami skarbów skrytych na dnie oceanów wyłonił się cykl dla młodzieży o przygodach niesfornych bliźniaków mających dusze marzycieli i odkrywców.  


Czy możemy we współczesnym świecie jeszcze być odkrywcami – chyba tak, bo wciąż możemy odnaleźć w starych dokumentach wiele niewyjaśnionych zagadek. Na tym bazuje autor, tworząc ponadczasową fabułę książki. Młodzi chłopcy, kojarząc fakty z zasłyszanych opowieści o podwodnych poszukiwaniach skarbów na Morzu Karaibskim, o dziwnym rozbitku w marynarskim mundurze, który przed śmiercią rysował zatopione skrzynie i czytając artykuł o… zaginionej Bursztynowej Komnacie, postanawiają zorganizować wyprawę poszukiwawczą.

 

Pomysłami zainspirowali przyjaciół swojego ojca oraz znanych im z innych przygód fanów nurkowania i poszukiwaczy przygód. W działaniach wspierają ich również dwie przyjaciółki – Ula i Mariena. Wyprawa przebiega pod kryptonimem "Operacja jantar". Wraz z rozwojem zdarzeń akcja przenosi się z Gdańska, idzie tropem zaginionej Bursztynowej Komnaty, a potem wiedzie aż do Brazylii oraz na Wyspy Karaibskie, gdzie docelowym punktem staje się mała wysepka Saint Croix. Odległe światy, niesamowite przygody i wielki finał. Na co natrafili bliźniacy podczas poszukiwań?


Trzeba to koniecznie przeczytać! Młodzi czytelnicy może się zdziwią, że chłopcy tak świetnie sobie radzili, pomimo że w ich świcie nie było komputerów i komórek, a swoje przyjaźnie podtrzymywali z "drugim końcem świata" za pomocą... prawdziwych  długich listów, telegramów i telegrafu. Może dobrze, że  również z tego powodu książka powróciła.

 

Anna Żaczek

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć