Tę książkę jest bardzo przyjemnie zacząć od oglądania. Przestronne, zajmujące całe strony ilustracje, wcale nie stanowią ograniczenia dla tekstu, a pomogą skoncentrować uwagę najmłodszych wielbicieli książek. Co Pan Brumm zawsze robił we wtorek?
Jeździł pociągiem! Nie tylko zabawkowym, pokusił się też o podróż prawdziwą spalinową lokomotywą. Musiały oczywiście z tego wyniknąć zabawne perypetie! Pan Brumm nie tracił głowy, szukał zaskakujących rozwiązań, w razie niedostatecznego powodzenia wcale się tym nie zrażał, snując kolejne marzenia i postanowienia... Może skoro w byciu maszynistą nie okazał się dość dobry – spróbować zostać kosmonautą? W książce można znaleźć labirynt – drogę do kurnika (chyba wszystkie dzieci lubią wodzić palcem w poszukiwaniu właściwej ścieżki). Która jest właściwa?
Bardzo sympatyczna pozycja dla najmłodszych. Nie sposób nie polubić głównego bohatera – misia z pełną głową pomysłów - i nie sięgnąć z zaciekawieniem po kolejne części z przygodami Pana Brumma.
mama Anna