Na takie pytania odpowiadali uczestnicy warsztatów przyrodniczych, które odbyły się w ubiegłą niedzielę w kawiarni „Cheder” na krakowskim Kazimierzu. Spotkanie prowadzili przedstawiciele Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie.
Jako pierwszy przedstawiony został znany nam doskonale jeż, który w naszym mieście mieszka w parkach, lasach i ogrodach. Jeż zasypia na zimę, wtedy jego serce wykonuje jedynie 5 uderzeń na minutę zamiast średnio 200, a temperatura ciała spada z ok. 35°C do niespełna 4°C. Żywi się owadami, a nie jabłkami, z którymi jest kojarzony. Dorosły jeż jest dumnym posiadaczem 7000 kolców, a osesek ma ich zaledwie 100. Jeż ma słaby wzrok, ale za to czuły nos. Jeże, gdy wyczuwają niebezpieczeństwo zwijają się w kulkę i fukają. Jeśli znajdziemy małego jeża późną jesienią, zaopiekujmy się nim, ale dorosłych osobników nie zabierajmy do domu. Największym zagrożeniem jeży jest niestety człowiek, a dokładnie człowiek za kierownicą samochodu.
Jerzyk natomiast, to nie mały jeż napisany z błędem ortograficznym, ale maleńki, cwany ptaszek. Waży od 30 do 50 gram. Potrafi latać non stop np. cały rok. W locie zbiera pożywienie, materiał na gniazdo, krople deszczu, a nawet śpi. Lata z prędkością do 200 km/h na wysokości do 2,5 km. Przylatuje w kwietniu i zakłada gniazdo na wysokich budynkach lub w szczelinach skał. W mieście mieszka nawet na wieży kościelnej, więc nie bądźmy zaskoczeni, gdy zobaczymy jerzyki latające wokół Kościoła Mariackiego, bo najprawdopodobniej będą mieć tam swoje gniazda. Często bywa mylony z jaskółką, a nie powinien, bo nie jest z nią spokrewniony, a różni się od niej znacznie, ponieważ dorosły osobnik jerzyka jest czarny, a jaskółka ma biały brzuszek.
Z kolei modraszek, przepiękny niebieski motyl, zamieszkuje łąki pełne aromatycznych ziół, gęstych traw i kwitnących kwiatów. Upodobał sobie krakowski Zakrzówek, ale też Łąki Nowohuckie.
Innym latającym mieszkańcem Krakowa są nietoperze – co prawda, nie kojarzą się z naszym miastem, a jednak są ich mieszkańcami. Są ssakami i jedynym gatunkiem ssaków potrafiących latać. Mają bardzo słaby wzrok. Najczęściej śpią w jaskiniach czy na strychach, w dodatku głową w dół. W Krakowie, Smocza Jama to ich ulubione miejsce.
I w końcu przyszła pora na tytułowego gniewosza. Kim jest ów gniewosz? Dzieci dzielnie zgadywały. Padła nawet propozycja, że jest to tasiemiec. Otóż nie. Gniewosz to po prostu wąż w dodatku cudak jajożyworodny, bo wykluwa się z jaj, ale samica ich nie wysiaduje, ale bohatersko nosi z sobą. W Polsce występują 4 gatunki węży: gniewosz, zaskroniec, żmija zygzakowata i wąż Eskulapa. Jest jeszcze niejaki padalec, ale nie dajcie się zwieść, bo nie jest to wąż, ale beznoga jaszczurka. Gniewosz jest sąsiadem modraszka. Razem mieszkają na Zakrzówku.
Po solidnej dawce wiedzy teoretycznej wzmocnionej zdjęciami i filmami o poszczególnych zwierzętach, nastąpiła część praktyczna. Każdy uczestnik warsztatów został zaopatrzony w mapkę z naniesionymi miejscami, w których żyją nasi bohaterowie oraz foldery, które mogą też posłużyć jako inspiracja do odwiedzenia ciekawych przyrodniczo miejsc w Krakowie. Dzieci przygotowały własnoręcznie breloczki i magnesy na lodówkę z obrazkami omawianych zwierząt, a każde dziecko zostało odznaczone plakietką „Zielony Bohater Krakowa”.
Jestem przekonana, że wszystkie wykonane prace zajęły dumne miejsce w każdym domu, a wiedza dzieci oraz towarzyszących im rodziców wzbogaciła się o atrakcyjne miejsca na spacery, gdzie zapewne wkrótce się wybiorą i zupełnie inaczej będą spoglądać na otaczającą ich przyrodę.