- To bardzo ważny symbol i przykład dla innych samorządów w Polsce - mówi Małgorzata Olasińska-Chart z PMM. Dzieci z Aleppo przyjadą do Polski w ciągu 2 najbliższych miesięcy. Dopiero wtedy, gdyż dużo czasu zajmuje załatwianie formalności.
Niestety, jak przyznaje przedstawicielka PMM, dzieci są w bardzo złym stanie. Mają rany powstałe w trakcie bombardowań - od odłamków i gruzu walących się domów. - One w ostatnich latach żyły w podziemiach, pod nieustannym bombardowaniem, miały tak zakażone i poranione kończyny, ze niekiedy musiały one im zostać amputowane - przyznała.
Potrzebne są więc protezy i rehabilitacja. Za pobyt i leczenie piątki małych pacjentów zapłaci miasto Kraków - koszty nie powinny przekroczyć w sumie 100 tysięcy złotych. Inicjatywa cieszy się poparciem prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Od zawieszenia broni pod koniec ubiegłego roku, z Aleppo - najludniejszego miasta Syrii - uciekło od 70 do 80 tysięcy dzieci.
źródło: Radio ZET.pl