Kraków

Czy dobre maniery są passe? Zdecydowanie nie!

Czy dobre maniery są passe? Zdecydowanie nie!

Czym skorupka za młodu nasiąknie… - mówi stare porzekadło. Banał? Wcale nie! Obserwując z boku zachowania najmłodszych pokoleń, trudno nie dojść do wniosku, że często o tej starej prawdzie zapominamy. Nawyki z dzieciństwa zostają z nami na całe życie. Dlatego już teraz zadbajmy o maniery naszych pociech.

 

Dlaczego warto? Spójrzmy na to z drugiej strony. Jesteś rodzicem. Chcesz by dziecko twe miało udany start w przyszłość. Chcesz je na tę drogę ku dorosłości solidnie wyekwipować. Założę się, że wolałbyś, aby potomek twój nie zaprzepaścił życiowych szans tylko dlatego, że nie potrafi się zachować w kluczowych momentach. I być może gwiżdżesz na opinie innych, ale gwarantuję ci, że zapłoniesz z wstydu, gdy życzliwi doniosą co nieco o nieodpowiednim zachowaniu potomka. Brrr.

 

Tymczasem dobre maniery przydadzą się każdemu! Nie tylko przyszłym dyplomatom i gościom królowej angielskiej. Lepiej mieć wiedzę i z niej nie korzystać, niż jej potrzebować, a nie mieć – przekonuje amerykańskie guru savoir-vivre’u Dorothea Johnson. Wtóruje jej Liv Tyler (prywatnie wnuczka), które dzięki szkole dobrych manier swojej babci dziś nie ma problemu z żadną – nawet najbardziej skomplikowaną – sytuacją towarzyską. Współczesna etykieta nie musi oznaczać sztywnego kodeksu norm zachowania. To raczej zbiór wskazówek i zasad, które pozwolą twojemu dziecku w każdej życiowej sytuacji poczuć się swobodnie. Grunt, aby skorupka zdążyła nimi nasiąknąć… Co zrobić, aby tak się stało?

 

Po pierwsze: ucz przez zabawę

 

To nie może być lekcja zasad dobrego zachowania w czystej formie. Dzieci nie powinny wiedzieć, że czegokolwiek się uczą. Bo nic z tego nie będzie. Aby zadziałało niech dzieje się to przy okazji i mimochodem. Rodzinne wyjście do teatru jest świetną okazją, aby dowiedzieć się jak się ubrać, co wypada robić na widowni i we foyer, a czego lepiej nie. Podobnie z wyprawą do restauracji (nie baru z fast foodem). Niech potomek przez chwilę poczuje się jak dorosły. Będzie to dla niego świetna przygoda i bezcenna lekcja.

 

Po drugie: bądź wyczulony na zachowanie w miejscach publicznych

 

Niby dzieciom wolno więcej, bo są dziećmi, ale czy to powód, aby (dajmy na to) pozostali pasażerowie w pociągu musieli wraz z nim przeżywać przygody bohaterów kreskówki? A czy ty lubisz słuchać muzyki, którą siebie (i wszystkich na około przy okazji) raczy inny pasażer w tramwaju? Nie możesz mieć do niego o to żalu, bo robi dokładnie to samo, co twoje dziecko. Czyli czuje się jak pępek świata.

 

Po trzecie: sam dawaj przykład

 

Nie polecamy bycia gołosłownym. Zwłaszcza względem dzieci. Każda lekcja dobrych manier okaże się czczą gadaniną, jeśli ty nie będziesz dawał przykładu własnymi czynami. Dalszy komentarz jest zbędny, zwłaszcza jeśli zależy ci na zachowaniu swojego rodzicielskiego autorytetu.

 

Po czwarte: ćwiczcie przy każdej okazji

 

Bo ćwiczenia czynią mistrza i utrwalają nawyki. Nam chodzi o utrwalenie tych pozytywnych, rzecz jasna. Odpowiedni uścisk dłoni (ręka w górę kto lubi ściskać zdechłą rybę? no właśnie…), ustępowanie miejsca starszym, otwieranie drzwi paniom, a nawet sprawne posługiwanie się sztućcami, takt w kolejce do kasy, nieśmiertelne proszę-dziękuję-przepraszam etc. Niech te (tylko z pozoru drobne) gesty wejdą potomkowi w krew. W przyszłości ci za to podziękuje.

 

c.d.n.

 

Zofia Jurczak

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć