24 września 2010r. wkroczyliśmy do Królestwa zwierząt, doświadczając go wszystkimi zmysłami. Dobrze, że wszyscy uczestnicy mieli ze sobą przewodnika, który opiekował się nami, kierując i omawiając wszystko po kolei.
Najpierw w Sali Inspiracji wzruszyli nas filmem o małych osieroconych orangutanach. Nie spodziewałem się, ile emocji może wywołać film o zwierzątkach. Po emisji filmu, uczestnicy musieli uruchomić wyobraźnię. Odsłuchaliśmy z zamkniętymi oczami audio opowieści. Test dla wyobraźni zdany na piątkę! Tak naprawdę przy takich efektach audio nie trzeba wcale oglądać obrazu na ekranie, ponieważ chcąc nie chcąc i tak pojawi się on w głowie.
Ruszamy dalej, zapowiada się bardzo ciekawie. W kolejnej Sali każdy z uczestników otrzymał do ręki zdalnie sterowanego pilota, służącego do udzielania odpowiedzi. Na ekranie pojawiły się już pytania dotyczące ogólnej wiedzy z zakresu świata zwierząt. Przyznam szczerze, że niektóre były bardzo podchwytliwe. Z pewnością nie tylko dzieci mogły ubogacić swą wiedzę interesującymi ciekawostkami. Sukcesem okazało się również wzbudzenie w nas ducha rywalizacji… każdy walczył do ostatniego pytania. Na koniec troje najlepszych graczy zostało uroczyście nagrodzonych.
Przed nami kolejna atrakcja - sala 3D. W tym miejscu daliśmy się porwać w przestworza. Wznieśliśmy się na wyżyny, szybowaliśmy i wirowaliśmy. Wszystko po to, aby móc podziwiać z lotu ptaka, piękno naszej matki natury. Dowiedzieliśmy się też, w jaki sposób ludzie próbowali wzbić się w powietrze, zanim jeszcze powstał pierwszy samolot. Musiałem się wtedy bardzo mocno trzymać fotela, żeby nie wylądować ze śmiechu na ziemi.
Teraz najbardziej oczekiwany etap podróży po królestwie zwierząt. Etap, w którym dosłownie na własnej skórze można poczuć bliskość dzikiej natury. Sala, w której się znajdowaliśmy była wyposażona w specjalne ruchome fotele. Pisk radość i zaskoczenie! Nagle coś trysnęło z fotela na szyje. Na ekranie pojawia się wielka ośmiornica wszyscy czujemy jej macki na plecach.
Na koniec udaliśmy się do Sali muzyki, gdzie mogliśmy podglądać rozmowy różnych zwierzaków. Rewelacyjna gra świateł świetnie zsynchronizowana z warczeniem, wyciem i piszczeniem sprawiała, że aż samemu kilka razy zaćwierkałem. Na pożegnanie organizatorzy zadbali o trochę ruchu dla uczestników zapraszając wszystkich do wspólnego naśladowania zwierzaków z ekranu.
Ogólnie udane przedsięwzięcie - to usłyszeliśmy od Łukasza Hanczakowskiego
A co o programie myślą rodzice, którzy przyszli ze swoimi pociechami?
Zobacz relację mamy Małgorzaty i taty Andrzeja
Jeśli nie wiesz czym jest Cinema Park zapraszamy tutaj