Warszawa

Kiedy oni byli mali

Niestety z czasów kiedy dziadkowie byli mali
Ich rodzice żadnych zdjęć nie posiadali
I choć fotografii mi nie pokazywali
To opowieść ustną chętnie przekazywali
Babcia często opowiadała
Jak z siostrą krowy pasała
Jak dwie małe dziewczynki o zwierzęta troszczyć się musiały
Na łąkę nad rzekę je wyprowadzały
Cały dzień je pilnowały
I na zabawę czasu nie miały.
Dużo czasu na gospodarstwie było
I nikomu się nie nudziło
Wtedy jeszcze samochodów w rodzinie nie było
I do miasta koniem i wozem się jeździło
Lub pieszo po zakupy chodziło.
Dziadek za to łobuz wielki
Do spodni musiał nosić szelki
O pracy i pomaganiu nie myślał wcale
Wykradał sąsiadce pieczone rogale
Za co był surowo karcony
I do obowiązków goniony.
Opowiadał o zimach stulecia
Które pamiętał od berbecia
O zaspach ponad głowę
I tunelach kopanych przez dnia połowę.
Dziś zazdroszczę mu tej zimy
Bo bez śniegu w styczniu się nudzimy
Już dawno nie było zamieci
W której biegałyby dzieci.

 

Magdalena 

                                                                                                                                                                                                     

Przeczytaj również

Warto zobaczyć