Porady naszych Ekspertów
Problem w przedszkolu
Witam serdecznie Pani Magdo,
zdecydowałam się do Pani napisać, bo szukam pomocy w rozwiązaniu problemu, który nie daje mi spokoju. Jestem nauczycielką i pracuje w przedszkolu, w tym roku mam grupę dzieci trzyletnich. W tej grupie mam 14 chłopców i 10 dziewczynek. Wśród chłopców mam szóstkę chłopców, którzy sprawiają wiele problemów. To, że biegają i mają mnóstwo energii, że nie zawsze słuchają poleceń nauczyciela, jestem w stanie zrozumieć, bo to pierwsze miesiące w przedszkolu i wiadomo, że dzieci muszą poznać i nauczyć się zasad i odpowiedniego zachowania w przedszkolu. Ale wśród tej szóstki jest dwóch, którzy nie słuchają żadnego z poleceń, chłopcy ci znają się ze żłobka i razem (ku radości rodziców) dostali się do dej samej grupy przedszkolnej. Chłopcy przez 2-3 tygodnie w przedszkolu zachowywali się dobrze, odkąd już dobrze się poczuli i pewnie, dają do wiwatu.
Mówią do mnie i pani woźnej po imieniu (żadna rozmowa czy pogadanki nie dają rezultatu), biją siebie nawzajem i inne dzieci, pyskują do mnie, biją, kopią i plują na mnie, chwile wyciszenia czy odizolowania od grupy nic nie dają. Rozmowy z rodzicami tez nic nie dają. Rodzice śmieją się z tego, a gdy rozmawiałam z rodzicami na temat wycieczki do lasu, gdzie ich dzieci uciekały mi i wcale mnie nie słuchały, to śmiejąc się podsumowali, że dziecko ma dużo energii.
Nie wiem Pani Magdo co robić. Pracuje już parę lat jako nauczyciel w przedszkolu, ale jeszcze takiego problemu nie miałam, bo z czasem dziecko zmieniało się i podporządkowywało się życiu przedszkolnemu; a tu z każdym dniem jest coraz gorzej. Do domu przychodzę tak wykończona, że nie mam siły dla swoich dzieci i rodziny. Codziennie rano wstając mówię sobie, że nie poddam się i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby zmienić tych chłopców (wiem że duża rola jest tutaj rodziców).
Nadmienię jeszcze, że grupę tą prowadzą trzy nauczycielki, ja jestem główną nauczycielką, a dwie przychodzą dwa razy w tygodniu. Wiem, że w oczach niektórych ludzi (nawet nauczycieli) nie powinnam przyznawać się do takiego stanu - że nie umiem poradzić sobie z dziećmi, ale jestem tak zdesperowana, że proszę o radę.
Kasia
psycholog kliniczny
Odpowiedź:
Szanowna Pani,
warto poprosić o pomoc psychologa pracującego w Przedszkolu lub skorzystać z usług psychologa z rejonowej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej (jeśli pracuje Pani w Przedszkolu Państwowym usługa taka jest bezpłatna). Zadaniem psychologów pracujących w przedszkolach jest pomoc w rozwiązywaniu problemów dzieci i rodziców, ale także nauczycieli; warto pamiętać, że umiejętność proszenia o pomoc jest przejawem odwagi i zaangażowania, a nie niekompetencji.
Z poważaniem,
Magdalena Gaweł
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze
Pani Magdo gdyby była taka możliwość to już dawno skonsultowałabym się z psychologiem, niestety w mojej placówce nie ma psychologa a w poradni Panie są tak "przeładowane" pracą, że czas oczekiwania jest bardzo długi a i sama współpraca jest różna bo przecież zaangażowanie rodziców i praca ich z dzieckiem jest tutaj bardzo ważna i tak naprawdę jesli rodzice nie będą chcieli współpracować to będzie ciężko. Pozdrawiam i dziękuje za odpisanie na moje "zmartwienie"
dodany: 2015-12-09 17:52:50, przez: Kasia