Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Utraty przytomności u 2-3 latka?

Nasza córeczka Olivia ma niespełna 3 latka. Podczas zajęć dla maluszków biegała z innymi dziećmi, w pewnym momencie potknęła się, straciła równowagę i uderzyła czołem w róg framugi drzwi. Odwróciła się do mnie, zrobiła 3 kroki, oczka się jej wywróciły i opadła bezwiednie w moje ramiona. Myślałem, że nie żyje, ponieważ nie dawała znaku życia, nie wyczuwałem oddechu, tętna(może byłem w szoku, nie wiem) zacząłem podawać jej oddech, poklepywać po twarzy krzycząc, aby się obudziła. Ktoś pobiegł po wodę, ktoś inny dzwonił po pogotowie. Po chwili zaczęła ruszać delikatnie paluszkiem, po czym pojawił się wykrzywiony grymas na jej twarzy i jednostajny płacz(jęk). Następowało jakby stopniowe wybudzenie i już normalny płacz przerażonego dziecka. Córka miała robione prześwietlenie, spędziła 3 dni na obserwacji w szpitalu. Nalegaliśmy, aby zrobiono EEG mózgu. Niestety powiedziano nam, że nie ma takiej potrzeby. Neurolog po wysłuchaniu mojej relacji uspokoił nas, mówiąc, że to była typowa reakcja dziecka, którego mózg wybudza się po lekkim wstrząśnieniu.
Córka wiosną przewróciła się ponownie na placu zabaw, uderzając główką w huśtawkę, wyczulony na to co może się stać, podbiegłem do niej i widząc, że omdlewa potrząsnąłem nią energicznie, mówiąc do niej głośno aby się wybudziła. Momentalnie odzyskała przytomność i zaczęła płakać.
W lipcu córka była z prababcią na placu zabaw. Z relacji babci wiem, że jakieś dziecko coś jej zabrało i ona zaczęła tak mocno płakać, że omdlała. Babcia dobiegła wzięła ją na kolanka główką w dół i klepnęła między łopatki. Olivia oddała wtedy mocz i zrobiła małą kupkę. Gdy na plac zabaw dotarła moja żona, wzięła ją na ręce i zaniosła do domu. Olivia w tym czasie zasnęła.
Koniec września przyjechała moja Mama, byliśmy wszyscy u dziadków. Mama przetarła podłogę, Olivia biegła, poślizgnęła się, uderzyła główką o podłogę. Wstała, zaczęła płakać, wziąłem ją w ramiona i poczułem, że wiotczeje, od razu energicznie nią potrząsnąłem i wołałem aby otworzyła oczka. Ocknęła się i zaczęła płakać. Wtedy również się posikała.
Udaliśmy się prywatnie do neurologa dziecięcego. Lekarz stwierdził, że to jest częsta przypadłość dzieci w tym wieku, która z czasem przemija, natomiast EEG u 3 letniego dziecka daje zafałszowane wyniki. Zaproponował nam leki tonizujące/uspokajające, aby dziecko nie reagowało tak impulsywnie. Zaproponował też, abym starając się ją wybudzić, nie potrząsał, tylko skropił jej twarz zimną wodą, co dziecku może się nieprzyjemnie kojarzyć i w rezultacie będzie prowadziło do wyparcia, czy też nie utrwalania tego nawyku.
Leków tych nie podawaliśmy jeszcze dziecku. Pojechaliśmy z nią w góry w zeszłym tygodniu. Podczas obiadku trzymając w buzi jedzonko i nie chcąc dalej jeść, poprosiła mnie o zmianę sweterka, który był zmoczony zupką. Biorąc ją na rączki poszedłem do pokoju. Olivka popłakiwała mówiąc, że nie chce już jeść i że chce siusiu. W pewnym momencie posikała się mi na rączkach i straciła przytomność. Strasznie się wystraszyłem, nie wiedziałem jak postąpić, przecież w buźce miała jedzonko i nie wiedziałem czy utrata przytomności to wynik tego, że się zadławiła czy tego, że przejęła się tym, że się posikała. Zareagowałem w ten sposób że obróciłem ją plecami do swojej klatki, a pod splotem zastosowałem chwyt wykrztuśny i w ten sposób nią potrząsałem, jednocześnie ją przywołując. Odzyskała świadomość, płakała, starałem się jak najszybciej ją uspokoić. To był najdziwniejszy przypadek, ponieważ nie wiem do końca, co było przyczyną omdlenia.
Muszę też nadmienić, że Olivia ma dosyć dużą tolerancję na ból, tzn. gdy się przewróci, albo w coś uderzy, najczęściej wstaje i biegnie dalej. Olivia też nigdy nie dostała od nas nawet klapsa, więc ból nie był raczej przyczyną jej płaczu. Zacząłem sobie więc tłumaczyć te omdlenia w ten sposób, że podczas dużego bólu powstałego na skutek opisanych wcześniej zdarzeń, córka przeżywa coś na kształt szoku i wtedy się jakby zapowietrza, co doprowadza do omdlenia. Poza tym ostatnim przypadkiem, który nie jest dla mnie jasny. Olivia jest pogodnym, inteligentnym i bardzo, ale to bardzo ruchliwym dzieckiem, co podobno charakteryzuje dzieci, które były rehabilitowane po urazie szyi (krencz), spowodowanym uszkodzeniem mięśnia szyi podczas urodzenia. Miała mieć zabieg odcięcia naderwanego mięśnia. Ale robiłem jej codzienne masaże szyjki, wcierając maść na bazie arniki, oraz przychodził rehabilitant i obecnie po krenczu właściwie nie ma śladu.
 Dr n. med. Adrianna Wilczek - Specjalista neurologii dziecięcej

Dr n. med. Adrianna Wilczek

Specjalista neurologii dziecięcej

Odpowiedź:

Szanowny Panie,
myślę, że w opisanej i to bardzo skrupulatnie sytuacji, najważniejsze są: fakt ,iż dziecko nie ma odchyleń w stanie neurologicznym (badane przez specjalistę neurologa dziecięcego, morfologia incydentów może przemawiać za sprawą łagodną i rzeczywiście przemijającą z wiekiem, czyli napadami afektywnego bezdechu do różnicowania z innymi stanami napadowymi w tym włączając padaczkę). Mam nadzieje iż serce jest zdrowe.
Proponuję wykonać: pełen panel badań laboratoryjnych - w tym poziom wapnia, fosforu i gazometrię dodatkowo(wcześnie ok.40 min, posmarować prawdopodobne miejsca wkłuć Emlą-maść przeciwbólowa), zapis EEG(są zapewne prywatne pracownie EEG świadczące taką działalność) wcześniej wybudza się dziecko i wykonuje badanie w trakcie snu, jeśli nie pozwoli sobie nałożyć czepka.
Ponieważ WSZYSTKIE incydenty wystąpiły w określonej sytuacji-ból, płacz, prawdopodobnie reakcja protestacyjna - myślę o ostatnim zdarzeniu, byłabym raczej dobrej myśli, ale jednoznacznie mogę się wypowiedzieć w tak poważnej sprawie mając całość obrazu. Czyli przede wszystkim pacjenta i wyniki badań dodatkowych.
W sytuacjach napadowych dziecko nie umiera!!! One(incydenty) zawsze mają swój początek i koniec więc proszę o odrobinę spokoju i ułożenie małej w pozycji bezpiecznej ustalonej(na boku) bez żadnych rękoczynów!

Pozdrawiam ciepło i dużo spokoju życzę
dr n.med Adrianna Wilczek

Zobacz inne porady w tematyce: utrata przytomności

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Witam moja córeczka Julia gdy była niemowlęciem kilka razy się zaniosła tzn.nagle przestawała oddychać .teraz ma 2.5roczku i stracila całkowicie przytomność.pojechałam z nią do pediatry i po konsultacji stwierdził że to może być padaczka dostaliśmy skierowanie do neurologa.obawiam się że to naprawdę jest padaczka i strasznie się boję o mojego skarba .wiem co to znaczy na to chorować bo od 8lat mam padaczkę.

dodany: 2014-09-04 22:59:05, przez: paulina

Witam Jak przeczytałam co dzieje sie z waszą coreczka mam przed oczami swojego synka (2 lata 5 m-cy). Utraty przytomnosci zaczely sie u niego po ukonczeniu 10 m-cy zycia i niestety trwaja dalej. Ostatni przypadek byl kilka dni temu i prawdopodobnie spowodowalo to zle polkniecie syropu (czyli dochodzi zachlysniecie). Bylismy u neurologa dzieciecego ale nie zostalismy potraktowani powaznie... Lekarka poradzila mi cyt. "dac porzadnego klapsa i przestac sie nad nim trzasc"... Pelen profesjonalizm. My jako rodzice nie uwazamy zeby takie utraty przytomnosci byly normalne i zeby sie nie przejmowac... chcemy tylko skierowanie na badanie eeg glowy... Nasza pani pediatra uwaza tak samo i ostatnio poradzila nam pojsc do innego neurologa a w skierowaniu napisala podejrzenie padaczki. Tylko w ten sposob dostaniemy skierowanie.

dodany: 2008-11-28 12:37:04, przez: bieganet

witam Wszystkich serdecznie! przeczytalam wasze opowiesci, u nas bylo tak .. rano okolo godz.8.20 a.m. czyli godzinke po przebudzeniu moj synus (2.5 latek) przyszedl do kuchni, usiadl na krzesle zakaszlal 3 razy(sucho) i nagle zrobil sie strasznie blady, usta mial tak samo blade -wlasciwie nie widoczne, jak do niego podlecialam wzielam go na rece i zaczelam z nim biegac i mowiec do niego, ale on sprawial wrazenie bardzo spiacego i ukladal glowke na moim ramieniu, byl zdecydowanie wiotki, ale nie starcil calkowicie przytomnosci, wezwalam pogotowie , synkowi za jakis czas (nie potrafie okreslic jak dlugo to trwalo, moze okolo 5 min.) zaczely rozowiec usta i zaczal pomalu do siebie dochodzic. moje pytanie , co to moglo byc? starsznie sie wystraszylam , i przejmuje sie tym incydentem , zdarzylo sie to pierwszy raz, czy to cos groznego moglo byc? zrobilismu badanie krwi, moczu i badanie serduszka-czekamy na wyniki, zastanawiam sie czy powinnam robic EEG mozgu , prosze o porade bede bardzo wdzieczna pani doktor lub rodzice ktorzy mieli podobny przypadek z gory dziekuje i pozdrawiam

dodany: 2008-11-28 12:37:04, przez: zaniepokojona


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć